Co najmniej do końca marca trzeba będzie poczekać na wiosenne sprzątanie kieleckich ulic. Drogowcy tłumaczą zwłokę nieprzewidywalnymi na przełomie zimy i wiosny warunkami pogodowymi.
Jarosław Skrzydło z Miejskiego Zarządu Dróg zapowiada, że ekipy sprzątające mogą wyjść na ulice wcześniej, ale tylko jeśli dobra pogoda utrzyma się przez dłuższy czas. – Wciąż trwa akcja „zima”, polegająca na posypywaniu dróg w przypadku zaśnieżenia i gołoledzi. Porządkowanie rozpoczniemy, gdy będziemy mieli pewność, że nie trzeba będzie na nowo sypać na ulice piachu – tłumaczy.
Mieszkańcy, choć niezadowoleni z kurzu unoszącego się nad kieleckimi drogami i liści zalegających na chodnikach, z cierpliwością odnoszą się do problemu. Uważają jednak, że miasto powinno zająć się szczególnie zabrudzonymi miejscami. – Miasto czeka chyba na huragan, który za nich zmiecie cały kurz. Oczywiście, sprzątanie jest bardzo potrzebne, ale nie zapominajmy, że jest dopiero luty i pogoda może się jeszcze zmienić – mówią mieszkańcy.
Na początku porządkowane będzie centrum miasta. W następnej kolejności służby przeniosą się na główne drogi, czyli trasy krajowe, wojewódzkie oraz mające status dróg powiatowych. Ostatnie sprzątane będą ulice osiedlowe.
Oficjalnie, drogowa akcja „zima” potrwa do 15 kwietnia. Budżet Kielc na letnie utrzymanie ulic to około 2 i pół miliona złotych.