Przedstawienie „Świętokrzyskie wesele” można było obejrzeć w Szklanym Domu w Ciekotach. Podczas widowiska artyści z Zespołu Ludowego „Jaworzanki” przenieśli publiczność kilkadziesiąt lat wstecz. Przypomniano zwyczaj przyjścia pary młodej z kościoła, zastole i obrzęd oczepin – mówi Grażyna Grudziecka, kierownik zespołu Jaworzanki.
– Widowisko jest też osnute naszymi wspomnieniami. Niektóre z obrzędów i dawnych zwyczajów ja i moi koledzy z zespołu jeszcze pamiętamy. Natomiast przekazywanie to współczesnemu pokoleniu jest trudne – stwierdziła Grażyna Grudziecka.
Jak przyznała Klaudia Wolczyk, która podczas wesela wcieliła się w rolę panny młodej, najtrudniejsza była dla niej nauka gwary.
– Zdecydowanie najtrudniej było mi nauczyć się mówić gwarą. Bardzo różni się od języka współczesnego, a gwary nie uczą dziś w szkołach. Moi znajomi nie przepadają za muzyką ludową. Teraz jest era telefonów komórkowych, smartfonów i internetu – dodała Kaludia Wolczyk.
Podczas przedstawienia posłuchać można było także przyśpiewek. Kiedyś bez nich nie mogło się odbyć żadne świętokrzyskie wesele. Przedstawienie Stanisława Suchorowskiego wyreżyserował Adam Młodawski.