Jak pomóc osobie, pod którą załamał się lód? Jak ją uratować, nie narażając przy tym własnego życia? Tego uczyli się w sobotę przedstawiciele służb ratunkowych podczas szkolenia pod hasłem „Kruchy lód”. Kurs odbył się w bazie Wodnego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego w Cedzynie.
Organizatorem kursu było Wojewódzkie Wodne Ochotnicze Pogotowie Ratunkowe w Kielcach. Jego prezes, Hubert Szczechla podkreślił, że zakres osób dla których takie szkolenia są przeznaczone, jest szeroki.
– Skierowane są głównie do służb mundurowych: policjantów, strażaków i to zarówno tych z państwowej straży pożarnej, jak też z Ochotniczych Straży Pożarnych, żeby szkolić umiejętności praktyczne, żeby wiedzieć, co zrobić, kiedy pod jakąś osobą załamie się lód, jak ją wydostać – wyjaśnił Hubert Szczechla.
Szkolenie składało się z części teoretycznej, w której wśród prelegentów znaleźli się również psycholog i prawnik oraz z praktycznej, na wodzie, gdzie ratownicy na pozorantach ćwiczyli prowadzenie akcji ratunkowych.
W kursie udział wzięła między innymi Jednostka Ratowniczo-Gaśnicza numer 2 z Komendy Miejskiej Państwowej Straży Pożarnej w Kielcach. Dowódca zastępu, młodszy kapitan Wojciech Wąsik zaznaczył, że jego strażacy specjalizują się w ratownictwie wodnym i stale podnoszą kwalifikacje, jednak woleliby nie sprawdzać swoich umiejętności w prawdziwym działaniu. Dlatego zaapelował o rozwagę nad wodą, zwłaszcza teraz, kiedy pogoda jest niestabilna.
– Odradzamy ludziom wchodzenia na taflę lodu, zabawy, czy jazdę na łyżwach. Jeśli łyżwy, to na sztucznym lodowisku. A lód bywa zgubny. Dziś jest dobry, ale może się okazać, że za kilka godzin coś się z nim zacznie dziać, będzie pękać, ktoś może wpaść i robi się problem – mówi młodszy kapitan Wojciech Wąsik.
W sobotnim szkoleniu udział wzięło około 60 osób.