Rok pozbawienia wolności w zawieszeniu na dwa lata, grzywna w wysokości ponad 1200 złotych i dozór kuratora, to kara dla mieszkańca Skarżyska-Kamiennej, który na portalu społecznościowym groził śmiercią byłej prezydent Warszawy Hannie Gronkiewicz- Waltz.
6 i 7 listopada ubiegłego roku, na portalu pojawiły się wpisy, krytykujące decyzję o zakazie Marszu Niepodległości. Podczas dzisiejszej rozprawy, Tadeusz W. mówił, że poczuł się urażony sformułowaniem ówczesnej prezydent, jakoby w Marszu Niepodległości szli faszyści. Zaznaczył, że pochodzi z rodziny o AK-owskiej tradycji, w okresie stanu wojennego, w jego domu działała także nielegalna drukarnia. Oskarżony przyznał się do winy, przeprosił poszkodowaną za swoje zachowanie i dobrowolnie poddał się karze.
W uzasadnieniu wyroku, Sąd wskazał, że choć wolność słowa jest wartością obowiązującą w Polsce, to nie ma absolutnej wolności. Jest ona ograniczona prawami przysługującymi innym osobom. Granicą jest ich dobre imię, godność czy bezpieczeństwo.
Hanna Gronkiewicz-Waltz przybyła na rozprawę pod ochroną policji. Zaznaczyła, że wpisy, które pojawiły się 6 listopada miały wywrzeć presję na niej, jako prezydent Warszawy. 7 listopada podjęła jednak decyzję zakazującą Marszu Niepodległości. Hanna Gronkiewicz-Waltz zaznacza, że zgadza się z wyrokiem Sądu.