Rondo w sąsiedztwie dworca autobusowego w Sandomierzu ma niewiele ponad rok, a już wymaga naprawy. Wcześniej jego obrys był wymalowany farbą, a dopiero niedawno ułożono tam krawężnik, z elementów przypominających klocki. To właśnie one zostały zniszczone przez najeżdżające na nie pojazdy. Są na nich liczne ubytki, rondo straciło też właściwy kształt.
Mieszkańcy twierdzą, że rondo jest nieestetyczne, a biorąc pod uwagę fakt, że z dworca korzysta wiele osób przyjezdnych, nie przynosi dobrej opinii miastu. Burmistrz Marcin Marzec przyznaje, że skrzyżowanie wymaga modernizacji, ale w tegorocznym budżecie miasta nie ma na to pieniędzy.
Dodał, że jeśli będą jakieś oszczędności w budżecie, to zostaną przeznaczone na remonty miejsc, które tego wymagają. Oprócz ronda, chodzi także o ulicę 11 Listopada. W 2015 roku, po jednej stronie jezdni ułożono kostkę brukową, która służyła, jako stanowiska dla autobusów. Niedługo potem powstał nowy dworzec autobusowy i wybrukowane miejsca nie są do niczego potrzebne, a kierowcy na nie narzekają.
Koszt zdemontowania kostki i położenia asfaltu, to około 70 tysięcy złotych.