Około 60 procent zgłoszeń pod numer alarmowy 112 to alarmy fałszywe. W ubiegłym roku operatorzy w sumie odebrali w naszym regionie około 447 tysięcy zgłoszeń.
Jak informuje Tomasz Chojecki, kierownik Centrum Powiadamiania Ratunkowego, aż 60 procent telefonów to wciąż fałszywe alarmy. Tendencja jest jednak malejąca. Dwa lata temu fałszywych zgłoszeń było 72 procent, a rok temu 69 procent.
– Choć odnotowujemy poprawę to wciąż mamy powody do zmartwień. W czasie fałszywego alarmu ktoś mógł potrzebować pomocy, a linia była zablokowana – mówi kierownik.
Senator Prawa i Sprawiedliwości Jarosław Rusiecki zwrócił uwagę, że ostatnie alarmy bombowe, które miały miejsce w regionie, generują olbrzymie koszty. Za każdym razem wysyłane były służby ratunkowe. Gdyby w tym czasie doszło do rzeczywistego zagrożenia to z części patroli nie moglibyśmy skorzystać.
Poseł Prawa i Sprawiedliwości Maria Zuba zauważyła, że na co dzień nie zdajemy sobie sprawy, ile ludzi zostaje uratowanych dzięki numerowi 112.
Z kolei senator Krzysztof Słoń podkreślił, jak dużą odpowiedzialnością muszą wykazać się operatorzy, którzy odbierają zgłoszenia.
W ramach Europejskiego Dnia Numeru Alarmowego 112 w urzędzie wojewódzkim wręczono dyplomy operatorom, którzy w Centrum Powiadamiania Ratunkowego w Kielcach pracują od początku jego istnienia, czyli od 2011 roku. Wyróżnienia otrzymali Bartłomiej Milczarek, Gerard Turzyński, Hubert Papaj oraz Radosław Kowalczyk.
Wcześniej w zajęciach dotyczących numeru 112 uczestniczyły przedszkolaki.
Średni czas oczekiwania na odebranie telefonu przez operatora w Centrum Powiadamiania Ratunkowego w Kielcach to 10,21 sekundy, z czego 6 sekund trwa zapowiedź. Najwięcej zgłoszeń przełączanych jest do policji (48 procent) i ratownictwa medycznego (41 procent).