Pracownicy ostrowieckiego szpitala pensje za styczeń będą mieli wypłacone w dwóch ratach w lutym – informuje Aldona Jarosińska, pełniąca obowiązki dyrektora Zakładu Opieki Zdrowotnej w Ostrowcu Świętokrzyskim. Zarząd szpitala oraz wicestarosta Andrzej Jabłoński spotkali się z kierownikami oddziałów, aby przedstawić sytuację kosztową i przychodową szpitala.
Przekazali także informacje dotyczące wstrzymania wypłat. Aldona Jarosińska mówi, że zaległe zobowiązania za usługi są zbyt duże, dlatego konieczne jest dzielenie kosztów. Do drzwi szpitala coraz częściej pukają wierzyciele, którym lecznica od wielu miesięcy zalega np. za pieczywo czy usługi.
– Jeśli mam do wyboru, czy zapłacić 100 procent pensji, a zablokować dostawę leków, to ja dzielę te pieniądze, liczę każdą złotówkę bardzo skrupulatnie. Z tego wynika pensja w dwóch ratach – wyjaśnia Aldona Jarosińska i informuje, że nie ma pewności, czy sytuacja nie powtórzy się w kolejnym miesiącu.
Jak nieoficjalnie dowiedziało się Radio Kielce, zbulwersowane są przede wszystkim pielęgniarki i salowe, które dzień przed wypłatą dowiadują się, że dostaną połowę pensji.
Nieoficjalnie także wiadomo, że kierownictwo wcześniej o swoich decyzjach nie poinformowało związków zawodowych, choć Aldona Jarosińska podkreśla, że jest w stałym kontakcie z wszelkimi zrzeszeniami działającymi w szpitalu.
Podczas dzisiejszego spotkania kierownicy oddziałów poinformowani zostali o konieczności optymalizacji zatrudnienia na oddziałach. Nie wiadomo jednak, na czym miałaby ona polegać, kolejne rozmowy w tej sprawie odbędą się podczas poniedziałkowej odprawy.
Aldona Jarosińska, która tymczasowo przejęła stery w ostrowieckiej lecznicy krytykuje dotychczasową gospodarkę finansową i zarządczą szpitala.
– Przyznam szczerze, że pierwszy raz spotykam się z takim rozgardiaszem kosztowym. To dla mnie, jako ekonomisty, jest wielkim zaskoczeniem, że pewnych rzeczy się nie dopilnowało, albo nie wiedziało, jak dopilnować – mówi Aldona Jarosińska. Dodaje, że każdego dnia „wychodzą kolejne trupy z szafy”, choćby fakt, że od 2015 roku nie zostało wykonane jedno z zaleceń sanepidu na oddziale pulmonologii.
W minionym roku strata w ostrowieckim szpitalu wyniosła ponad 16 milionów złotych.