Zakażenia szpitalne, to problem który dotyczy zarówno pacjentów, jak i personelu medycznego. Jakie są najczęstsze zakażania szpitalne i jak możemy ich uniknąć? O tym rozmawialiśmy z dr. n. med. Wojciechem Przybylskim, wojewódzkim konsultantem ds. zdrowia publicznego, a zarazem lekarzem ds. zakażeń w Szpitalu Specjalistycznym w Końskich.
– Z powodu zakażeń szpitalnych bywają zamykane nie tylko poszczególne oddziały szpitala, ale i całe szpitale. Panie doktorze, jak często dochodzi do zakażeń szpitalnych?
Problem zakażeń szpitalnych nie jest jedynie problemem polskich szpitali, ale szpitali na całym świecie. Pacjenci, którzy ulegają zakażeniu stanowią zagrożenie dla innych pacjentów oraz dla personelu medycznego i generują ogromne koszty leczenia. Wiadomo, że każde zakażenie, które powstanie na oddziale w szpitalu musi być zaleczone, prowadzone w sposób prawidłowy i bez szkody dla pacjenta. Dane statystyczne w krajach Unii Europejskiej mówią, że liczba zakażeń szpitalnych waha się od 7 do nawet 10 – 12%. To oznacza, że co dziesiąty pacjent leczony w szpitalu ulega zakażeniu szpitalnym.
Natomiast dane statystyczne w Polsce odbiegają od danych europejskich. Średnia w Polsce, to około 3 % zgłoszonych zakażeń szpitalnych. Nie oznacza to, że w naszych szpitalach nie dochodzi do zakażeń, po prostu szpitale nie zgłaszają tego faktu do odpowiednich służb. Natomiast im mniejszy wskaźnik zgłoszeń zakażeń szpitalnych tym gorzej, dlatego że przy zakażeniach szpitalnych nie chodzi o to, żeby je ukrywać. Chodzi o to, żeby powstały zespoły, zgodnie z ustawą o zwalczaniu zakażeń, które mogłyby je szybko wychwytywać, identyfikować i zapobiegać. Jeżeli już to zakażenie wystąpi, należy postępować zgodnie z zasadami, rekomendacjami europejskimi, światowymi.
W szpitalu w Końskich tych zakażeń zgłaszamy od 6 do 8% co oznacza, że każdy pacjent jest wnikliwie obserwowany, oceniany i szybko identyfikujemy czynniki ryzyka. Staramy się tego pacjenta prowadzić tak, by nie doszło do rozwoju zakażenia, bądź żeby nie doszło do przeniesienia tego zakażenia na innego pacjenta.
Nie należy ukrywać zakażenia szpitalnego, bo tym sposobem można zaszkodzić pacjentom i osobom, które ich odwiedzają.
– W ostatnim czasie np. szpital w Jędrzejowie z powodu żółtaczki musiał ograniczyć przyjmowanie odwiedzających, z kolei grypa spowodowała zamknięcie drzwi na kilku świętokrzyskich oddziałach szpitalnych.
Niestety, teraz sezon grypowy jest w pełni, więc jest się czego obawiać. Grypa dzisiaj przebiega dość łagodnie, ale jeżeli zostaje ona przeniesiona na pacjentów, którzy przebywają w szpitalu z innych powodów np. są dializowani, czy poddawani chemioterapii, zabiegom operacyjnym, wtedy ten wirus grypy trafia na podatny grunt, czyli na obniżoną odporność pacjenta i może być śmiertelny.
– Co może wywołać zakażenie na oddziale szpitalnym?
Zakażenie mogą wywołać nie tylko bakterie, ale również wirusy, grzyby i pasożyty.
– Jakie są przyczyny zakażeń?
W 80% za zakażenia w szpitalach odpowiedzialne są brudne ręce personelu medycznego. Nie zapominajmy także, że 35 – 38% telefonów komórkowych jest skolonizowanych bakteriami, które są bardzo niebezpieczne dla pacjenta. Używając telefonu komórkowego w czasie pracy, nie dezynfekując rąk narażamy pacjentów na przeniesienie tych bakterii. Te bakterie przenosimy potem też do domu, wiec narażamy również własną rodzinę. Dlatego w wielu krajach europejskich w czasie pracy nie używa się telefonów komórkowych.
– Jakie są czynniki zwiększające ryzyko zakażenia szpitalnego?
To zabiegi chirurgiczne, zabiegi endoskopowe, wkłucia dożylne, wkłucia dotętnicze, dializoterapia, chirurgiczne zabiegi stomatologiczne, czy wstawianie różnego rodzaju implantów. Natomiast najbardziej narażeni na zakażenie szpitalne są osoby z osłabioną odpornością, dzieci poniżej pierwszego roku życia, chorzy na cukrzycę, a także osoby, które przez długi okres przyjmowały antybiotyki.
Całą rozmowę zamieściliśmy poniżej:
Część pierwsza:
Część druga: