Rodziny pszczół, akumulatory z sygnalizatora świetlnego oraz kontenery na butelki po napojach padają łupem złodziei. Rabusie kradną na ulicy, w sklepach i miejscach publicznych.
– Trudno w jednoznaczny sposób wskazać jak powinniśmy chronić nasz dobytek. W mieszkaniu warto zainstalować alarmy, a także zainwestować w odpowiednie zabezpieczenia. Wskazana będzie także pomoc sąsiadów, szczególnie gdy planujemy dłuższy wyjazd – radzi Maciej Ślusarczyk z Komendy Wojewódzkiej Policji w Kielcach.
Policjant dodaje, że złodzieje przed kradzieżą zwykle obserwują ofiarę. Pomagają im w tym konta na portalach społecznościowych. Często użytkownicy informują, że planują wyjechać na wakacje i nie będzie ich w domu. Wrzucają także zdjęcia pokazując jak mieszkają i jakie sprzęty posiadają. Często na zdjęciach można zobaczyć drogie telewizory lub biżuterię. To przynęta dla złodziei – mówi Maciej Ślusarczyk.
Łupem padają także owady np. ule z pszczołami. Kazimierz Rej, sekretarz Świętokrzyskiego Związku Pszczelarzy informuje, że hodowcy starają się jak najlepiej zabezpieczyć pasieki.
– Obecnie najpopularniejsza i najczęściej stosowana jest metoda GPS. W ulach montuje się specjalne urządzenia, które pozwalają monitorować je 24 godziny na dobę – mówi Kazimierz Rej.
Z policyjnych statystyk wynika, że wzrasta wykrywalność tego typu procederów. W 2016 roku była na poziomie około 43 procent, teraz wynosi 59 procent.