Czy coraz większe kwoty wypłacane przez gminę Starachowice firmie ALMAX były uwarunkowane inflacją? Na to pytanie między innymi odpowiadały dziś biegłe podczas kolejnej rozprawy byłych prezydentów miasta Wojciecha Bernatowicza i Sylwestra Kwietnia.
Sprawa dotyczy umów na wywóz śmieci podpisanych w latach 2008-2012. Gmina mogła wówczas stracić około 3,5 miliona złotych.
Biegłe z zakresu księgowości podczas dzisiejszej rozprawy za najbardziej miarodajną uznały pierwszą przedstawioną opinię. Czytamy w niej, że miasto podpisało kolejne aneksy do umów z ALMAX na wyższą kwotę, argumentując to wzrostem kosztów wywozu śmieci. Z dostępnych dokumentów wynika jednak, że opłaty na wysypiskach w tym czasie nie wzrosły.
Sylwester Kwiecień podczas rozprawy podkreślał, że aneks podpisał zgodnie z umową. Jeden z jej zapisów mówił o tym, że co roku opłaty mogą być zmienione zgodnie ze wzrostem inflacji. W tym czasie mieszkańcy nie mieli podnoszonych opłat za wywóz śmieci, bo wyższa cena dla firmy ALMAX była przewidziana w budżecie miasta. Sylwester Kwiecień zaznaczył też, że decyzję o pokryciu wyższych kosztów wywozu śmieci podejmowała cała rada miasta, a tylko on zasiada na ławie oskarżonych. Dodatkowo powołał się na fakt, że żadnego z czterech pierwszych aneksów do umowy za śmieci nie zakwestionowała Regionalna Izba Obrachunkowa ani wojewoda.
W tej sprawie oskarżone są jeszcze dwie inne osoby – Marcin G., były naczelnik Wydziału Gospodarki Komunalnej i Ochrony Środowiska oraz Małgorzata K., kierownik referatu w tym wydziale. Ciążą na nich te same zarzuty, czyli nieprawidłowości przy aneksowaniu umów. Grozi im do 10 lat pozbawienia wolności.
Kolejna rozprawa, podczas której mają zostać przesłuchani w charakterze świadków pracownicy Wydziału Gospodarki Komunalnej, odbędzie się 5 marca.