Podbudowani dwoma zwycięstwami z rzędu wyruszyli na Podlasie siatkarze Buskowianki Kielce. W meczu 21 kolejki I ligi zmierzą się na wyjeździe ze Ślepskiem Suwałki. Gospodarze sobotniego spotkania złapali ostatnio lekką „zadyszkę”: przegrali w Pucharze Polski z BBTS Bielsko-Biała 1:3, a następnie w lidze z niżej notowanym MCKiS Jaworzno 0:3.
– Wcześniej nasza gra dobrze funkcjonowała. Zdobywaliśmy cenne punkty nawet z mocniejszymi od nas zespołami. Cały czas bijemy się o pierwszą czwórkę. Myślę, że do ostatniej kolejki będzie trwała walka o każdy punkt i o jak najlepsze miejsce przed play-off – przyznał trener Ślepska Mateusz Mielnik.
Kielczanie wprost przeciwnie. Po wygraniu na wyjeździe z AZS AGH Kraków 3:2, trzy dni później sprawili sensację kolejki, pokonując u siebie jednego z faworytów do awansu Stal Nysa 3:2.
– Do spotkania w Suwałkach na pewno podejdziemy z taką samą energią i siłą jak do meczu ze Stalą Nysa. Jesteśmy teraz na fali i myślę, że w tym momencie możemy wygrać z każdym przeciwnikiem – podkreślił przyjmujący Buskowianki Sławomir Busch.
Największy problem personalny trener Mateusz Grabda ma na rozegraniu. Po transferze Marcina Karakuły do Chemika Police kielczanie zostali tylko z jednym zawodnikiem na tej pozycji, doświadczonym Piotrem Adamskim.
– Ja rzadko „łapię” kontuzje, a jeszcze nigdy nie zdarzyło mi się doznać urazu podczas meczu. Mam nadzieję, że do końca sezonu nic złego się nie zdarzy i będą mógł rozdzielać piłki kolegom na parkiecie – powiedział Piotr Adamski
Mecz pierwszej rundy w hali przy ul. Żytniej zakończył się porażką kielczan 2:3, a więc czas na rewanż. Spotkanie 21. kolejki pierwszej ligi siatkarzy Ślepsk Suwałki – Buskowianka Kielce rozpocznie się w sobotę o godzinie 17.00.