Województwo świętokrzyskie jest na drugim miejscu w kraju pod względem zapadalności na gruźlicę. W 2016 roku na tę chorobę cierpiały 23 osoby na 100 tysięcy mieszkańców. Tymczasem na badania wykrywające gruźlicę zgłosiło się zaledwie kilkadziesiąt osób.
Wojewódzki Szpital Specjalistyczny w Czerwonej Górze od października ubiegłego roku rozpoczął program wczesnego wykrywania tej choroby. Może sprawdzić 12 tysięcy osób w ciągu czterech lat, tymczasem, jak informuje dyrektor Youssef Sleiman, dotychczas zgłosiło się zaledwie kilkadziesiąt zainteresowanych osób.
– Chcemy znaleźć osoby, które miały kontakt z chorym na gruźlicę, by się upewnić jeszcze przed rozwojem choroby, że pacjent ma jakieś oznaki i wprowadzić u niego właściwe leczenie – wyjaśnia Youssef Sleiman.
Szpital podpisał umowy z ponad 20 świętokrzyskimi placówkami, do których na badania mogą zgłaszać się chętni. W najbliższych tygodniach umowy zostaną podpisane z kolejnymi 20 ośrodkami. W przychodni pacjent musi wypełnić ankietę, na podstawie której lekarz zdecyduje o ewentualnej, dalszej diagnostyce.
– Osoby, które miały kontakt z chorym na gruźlicę, jak tylko się zgłoszą do przychodni będą przebadane z automatu. U takich pacjentów wykonamy zdjęcie klatki piersiowej oraz test serologiczny, który wykaże, czy pacjent jest zakażony. Natomiast pozostałe osoby, z możliwością zakażenia wypełnią ankietę, na podstawie której lekarz oceni ryzyko wystąpienia u nich gruźlicy – dodaje Youssef Sleiman.
Jeśli specjalista stwierdzi możliwość zarażenia, pacjent zostanie skierowany do poradni pulmonologicznej. Osoby, które w pierwszej kolejności powinny się zgłosić do przychodni, to pacjenci dializowani, chorzy na pylicę, a także osoby żyjące w niskim standardzie socjalno–ekonomicznym oraz uzależnione od alkoholu i innych środków odurzających.
Nieleczona gruźlica może spowodować niewydolność oddechową, spustoszenie w płucach, a w ostateczności może doprowadzić do zgonu chorego.