Siedzibę Teatru imienia Stefana Żeromskiego w Kielcach czeka gruntowny remont. Gdzie na ten czas zostanie przeniesiona scena? Tego jeszcze nie wiadomo. W tej sprawie toczą się gorące dyskusje. Rozważane są dwie lokalizacje: Kieleckie Centrum Kultury i Wojewódzki Dom Kultury. W środę kolejne spotkanie w tej sprawie.
Na początku stycznia Teatr imienia Stefana Żeromskiego w Kielcach świętował 140-lecie istnienia. Na jubileuszowej gali marszałek województwa świętokrzyskiego, Andrzej Bętkowski, któremu podlega teatr, zapowiedział, że zaplanowany remont się odbędzie. W budżecie na 2019 rok znalazły się pieniądze na ten cel, ale potrzeby są o wiele większe, na co uwagę zwraca Mariusz Gosek, członek zarządu województwa świętokrzyskiego.
– Z jednej strony są to środki zabezpieczenie w Regionalnym Programie Operacyjnym, ale wiemy, że to wciąż jest dużo, dużo za mało i dalsze środki musimy pozyskać z zewnątrz. Urząd marszałkowski sam tego nie udźwignie. Musimy się starać o pieniądze z Funduszu Norweskiego. Będziemy też prosili pana premiera, ministra kultury i dziedzictwa narodowego o wsparcie. Tak naprawdę tylko dzięki takiej solidnej współpracy i połączenia tych wszystkich podmiotów, udałoby się zrealizować tę inwestycję. Inwestycję bez wątpienia ważną, bo Teatr Żeromskiego to jest też perełka edukacyjna i o nią trzeba walczyć – podkreśla Mariusz Gosek.
Koszty remontu szacowane są na ponad 70 milionów złotych.
Problemem jest też miejsce, gdzie w czasie remontu, czyli przez trzy-cztery lata, będzie działał teatr. Do niedawna pod uwagę był brany tylko Wojewódzki Dom Kultury w Kielcach. Znajdująca się w nim sala gimnastyczna miałaby zostać przebudowana na teatralną. Jednak kilka tygodni temu pojawiła się kolejna opcja: Kieleckie Centrum Kultury. We wtorek w tej sprawie spotkali się marszałek województwa Andrzej Bętkowski, wicemarszałek Renata Janik, członek zarządu Mariusz Gosek oraz prezydent Kielc Bogdan Wenta i Danuta Papaj – pełnomocnik prezydenta do spraw finansów, budżetu i przedsiębiorczości.
Mariusz Gosek przyznaje, że sytuacja jest skomplikowana.
– Kwestia tego, jak to widzą ci, którzy na tej scenie będą pracowali, czyli artyści. Tutaj są też istotne wymogi, jakie dana scena musi spełniać, żeby spektakl mógł się odbyć. Pan prezydent w sposób życzliwy prowadzi te rozmowy, ale ma też na uwadze to, że KCK ma swój repertuar. Jest wola z obu stron, ale trzeba wypracować zdrowy, dobry kompromis – mówi Mariusz Gosek.
Michał Kotański, dyrektor Teatru imienia Stefana Żeromskiego w Kielcach nie ukrywa, że najlepszym rozwiązaniem byłaby scena w Wojewódzkim Domu Kultury.
– W Kieleckim Centrum Kultury są już dwie instytucje: Kielecki Teatr Tańca i Kieleckie Centrum Kultury, które udostępnia przestrzeń imprezom zewnętrznym. Przeniesienie nas do KCK oznaczałoby ograniczenie działań Kieleckiego Teatru Tańca, prawdopodobnie wygaszenie działań Kieleckiego Centrum Kultury, no i ograniczenie naszego działania – mówi dyrektor Michał Kotański.
Działając w jednym budynku, wszystkie te instytucje odnotowałyby straty. Do tych kosztów doszłyby wydatki związane z wynajmem dodatkowych powierzchni zewnętrznych, ponieważ Kieleckie Centrum Kultury nie pomieści całego zaplecza teatru. Zdaniem dyrektora Michała Katańskiego, ta suma byłaby większa od kosztów przenosin teatru do Wojewódzkiego Domu Kultury.
Na środę zaplanowane jest kolejne spotkanie w sprawie kieleckiej sceny. Mają w nim wziąć udział między innymi władze województwa świętokrzyskiego, władze Kielc oraz szefowie Kieleckiego Centrum Kultury, Wojewódzkiego Domu Kultury i teatru.