Po tragicznej śmierci prezydenta Gdańska Pawła Adamowicza, po niemal tygodniowej żałobie coraz częściej pojawiają się pytania dotyczące przyszłości jakości debaty publicznej. Czy jest szansa na stonowanie niepozytywnych emocji?
Zdaniem Marii Zuby z Prawa i Sprawiedliwości, powinniśmy po tragedii w Gdańsku dotknąć swojego sumienia i postępowania, zastanowić się, czy żyjemy według zasady: „nie rób nikomu tego, co sam nie chciałbyś doświadczyć”.
– To, co stało się w ostatnim tygodniu, to też efekt tego, że nie analizujemy, jak bardzo zmienia się nasze społeczeństwo. Powinniśmy przemyśleć, czy naszym życiem nie zawładnął „PR” – powiedziała.
– Młodzi ludzie nie są w stanie wyrazić swoich emocji, zamykają się na dyskusję, wszędzie widać izolację. Wszyscy zamykamy się na świat. Zobaczmy, jak wygląda debata w Sejmie, głównie chodzi o to, żeby zaistnieć w mediach – dodała Maria Zuba.
Według Lucjana Pietrzczyka z Platformy Obywatelskiej, przyczyn tragedii należy dopatrywać się przede wszystkim w atmosferze nienawiści, jaka zapanowała, taki klimat panuje obecnie w debatach politycznych.
– Sejm powinien być przykładem, jak należy dyskutować – zaznaczył poseł.
Lucjan Pietrzyk uważa także, że konieczna jest zmiana prawa, które będzie eliminować zawistne postawy wobec ludzi.
Dla Marcina Bugajskiego z Kukiz’15, ta zbrodnia to efekt pragnącego sławy, chorego człowieka. Gość Studia Politycznego ma nadzieję, że ta ogromna tragedia skłoni nas do refleksji.
– Powinniśmy wprowadzić wyższe standardy debaty publicznej. Zapytajmy siebie, czy też nie jesteśmy bez winy. Musimy zacząć od siebie – powiedział Marcin Bugajski.
Zdaniem Michała Skotnickiego z PSL – 13 stycznia przekroczona została granica, której nie wolno było przekroczyć.
– To był bestialski mord, prezydent Adamowicz zostawił rodzinę, swoich współpracowników i mieszkańców. To nie pierwsza taka wielka tragedia w naszym kraju, przeżywaliśmy śmierć papieża Jana Pawła II, katastrofę smoleńską – i te przeżycia nie pomogły na zmianę politycznych zachowań. Jeśli sami nie znajdziemy sposobów na agresję, to nie pomoże nawet zmiana prawa – stwierdził.
Piotr Kopacz z Nowoczesnej ma nadzieję, że ta tragedia zmieni Polaków.
– Ryba psuje się od głowy. To od liderów politycznych powinny wyjść te pierwsze gesty pojednania, każdy z nas powinien się zmienić i wyciągnąć rękę na zgodę – dodał Piotr Kopacz.