Wójt Wojciechowic, któremu nietrzeźwy 51-letni mężczyzna groził śmiercią, wycofał swoje zawiadomienie do opatowskiej policji, które złożył w środę.
Jak informowaliśmy, włodarz gminy odebrał telefon od jednego z mieszkańców, który pytał go „czy chce skończyć jak prezydent Gdańska”. Mężczyzna był pijany.
Jak mówi wójt Szymon Sidor była to pierwsza podobna sytuacja i traktuje ją jako incydent. Wierzy w to, że już się nie powtórzy choć telefon go wystraszył.
– Te gdańskie wydarzenia są w głowie zakodowane – mówi wójt. I dodaje, że nie ma zamiaru wprowadzać w urzędzie dodatkowej ochrony. Jak mówi, zobaczy co będzie się działo w kolejnych dniach.
Szymon Sidor nie jest jedynym świętokrzyskim samorządowcem, który usłyszał groźby pod swoim adresem. Przed wyborami w 2018 roku jeden z mieszkańców nachodził wójta Iwanisk Marka Stańka.
– Groził nawet na ulicy, że mnie zabije – mówi wójt.
Dodaje, że podobnie było w piątek, tuż przed finałem WOŚP. Ostatecznie w poniedziałek policja zabrała potencjalnego napastnika do aresztu, do którego miał zresztą zgłosić się już miesiąc wcześniej. Samorządowiec uważa, że podobnych zdarzeń może być coraz więcej i zastanawia się, co włodarz niewielkiej gminy może zrobić, aby się zabezpieczyć przed takimi sytuacjami.
Z kolei Jarosław Górczyński, prezydent Ostrowca, odniósł się do niepokojącego wpisu na jednym z lokalnych forów internetowych.
– Trzy tygodnie temu pojawił się wpis, że Jarosław Górczyński nie żyje. To pokazuje skalę. Zgłosiłem to na policję – mówi prezydent.
W 2012 roku ówczesny wójt Bałtowa Andrzej Jabłoński w swoim biurze zaatakowany został młotkiem przez kobietę, która narzędzie trzymała w foliowej torebce. Z kolei w październiku 2016 roku burmistrza Chęcin Roberta Jaworskiego zaatakował w jego gabinecie nożem 44-letni mężczyzna.