Żołnierze i pracownicy Centrum Przygotowań do Misji Zagranicznych na kieleckiej Bukówce po raz kolejny włączyli się w akcję promującą honorowe krwiodawstwo. W związku z tym dzisiaj w jednostce około 60 osób oddało krew.
Szeregowa Andżelika Karbownik w przedsięwzięciu brała udział po raz trzeci. Twierdzi, że pomaganie innym może uzależniać. Jeżeli raz weźmie się udział w akcji, myśli się już o kolejnej.
– Zawsze zastanawiam się do kogo trafiła moja krew i czy faktycznie uratowała komuś życie – powiedziała szeregowa Andżelika Karbownik.
Szeregowy Tomasz Wilk po raz pierwszy przyłączył się do akcji. Wojskowy twierdzi, że nie ma co się stresować, ponieważ oddanie krwi nie jest bolesne i trwa zaledwie kilka minut.
– W czasie pokoju, my żołnierze nie musimy biegać z bronią. Naszym obowiązkiem jest pomaganie innym, stąd moja obecność w tym miejscu – powiedział szeregowy Tomasz Wilk.
Starszy chorąży sztabowy Wojciech Lasia, koordynator akcji informuje, że wojskowi chętnie włączają się w tego typu przedsięwzięcia.
– Klub Honorowych Dawców Krwi powstał w 2013 roku i z roku na rok mamy coraz więcej członków i wolontariuszy. Naszym celem jest wyrobienie nawyku oddawania krwi wśród młodych osób, które przychodzą do naszej jednostki na służbę przygotowawczą, która trwa 3-4 miesiące. To często się udaje – twierdzi starszy chorąży sztabowy Wojciech Lasia.
W zeszłym roku wojskowi oddali około 350 litrów krwi, m.in. podczas akcji „sto litrów krwi, w sto dni, na stulecie odzyskania przez Polskę niepodległości”.