Ponad 350 uczestników przeszło historyczną trasą powstańców styczniowych. Uczestnicy wyszli ze Starachowic, Mirca, Brodów, Wąchocka, Lubieni i Marcul, aby w południe spotkać się na polanie leśnej w Lipiu-Podłaziskach, gdzie 156 lat temu stacjonował oddział Karola Kality „Rebajły”. Tu czekała na nich grochówka i gawęda historyczna poświęcona powstańcom powstania styczniowego.
Jacek Tarnowski, jeden z organizatorów spotkania, przypomniał, że w tym roku przypada setna rocznica śmierci Karola Kality „Rębajły”. Pochodził ze Lwowa, podczas powstania styczniowego walczył w lasach iłżeckich. Jedną z najważniejszych potyczek stoczył 17 stycznia 1864 roku z wojskami Suchonina, odnosząc zwycięstwo nad Moskalami. Po tej bitwie odpoczywał ze swoimi ludźmi właśnie na polanie w Lipie. Dziś to miejsce nosi jego imię. Karol Kalita doczekał wolnej Polski, zmarł w 1919 roku w rodzinnym Lwowie.
Na pamiątkę zwycięskiej walki od piętnastu lat Staropolskie Towarzystwo Przyrodniczo-Leśne KOTYZKA organizuje spotkanie poświęcone bohaterom powstania styczniowego. W imprezie brała udział m.in. młodzież klas mundurowych. Uczestnicy dostali mapy i wskazówki i samodzielnie musieli dotrzeć na miejsce. W tradycyjny sposób wyruszyli z kolei uczniowie szkół z gminy Brody. Zebrali się w Szkole Podstawowej w Lubieni.
Wśród piechurów byli harcerze. Podkreślali, że niestraszny im śnieg i zimno, chcą poznać, co czuli powstańcy ponad 150 lat temu. Wielu z nich interesuje się historią, a uczestnictwo w rajdzie jest okazją do poznania miejsc ważnych w dziejach ich miejscowości. Anna Barańska, nauczyciel języka polskiego z Brodów wskazuje także na cel integracyjny spotkania. Dodatkowo uczniowie mają szanse przekonać się, że wielka historia działa się również blisko ich miejsca zamieszkania.
Na polanie w Lipiu, przed krzyżem upamiętniającym wydarzenia historyczne, zapalone zostały znicze pamięci. Taki sam ogień zapłonął we wszystkich miejscach związanych z powstaniem styczniowym, które odwiedzili uczestnicy złazu.