Na początku lutego w województwach świętokrzyskim i dolnośląskim rozpocznie się pilotaż Krajowej Sieci Onkologicznej. Projekt zakłada przyśpieszenie procedur medycznych i przyczyni się do lepszej opieki nad pacjentami chorymi onkologicznie od momentu, gdy trafiają do lekarza. Ma również ocenić efekty kompleksowego leczenia nowotworów – powiedział na naszej antenie profesor Marcin Pasiarski, kierownik Kliniki Hematologii i Transplantacji Szpiku w Świętokrzyskim Centrum Onkologii.
– Chory będzie miał swojego koordynatora – przewodnika, a wyniki jakichkolwiek badań, którym zostanie poddany, natychmiast trafią do sieci onkologicznej. Zdecydowanie przyśpieszy to proces diagnostyczny. Nie będzie powtórzonych badań. W tej chwili są sytuacje, gdy pacjentowi wykonuje się np. biopsję, tomografię, czy badanie histopatologiczne, to wszystko gdzieś ginie, po czym chory trafia do centrum onkologii, w którym po raz kolejny poddawany jest tym samym badaniom. Przedłuża to postawienie diagnozy i wpływa na mniejszą efektywność leczenia. Ponadto, zwiększają się koszty – stwierdził gość Radia Kielce.
Jeśli pacjent znajdzie się w sieci onkologicznej, to badania będzie można łatwiej skoordynować, a efektem dodatkowym będzie skuteczniejsze, szybsze leczenie oraz idące za tym lepsze finansowanie tego procesu – zaznaczył profesor Marcin Pasiarski. Dodał, że każda jednostka, działająca w Krajowej Sieci Onkologicznej musi raportować swoje działania do Ministerstwa Zdrowia.
Świętokrzyskie Centrum Onkologii współpracuje z innymi szpitalami w regionie, dzięki czemu chorzy na nowotwory mogą być leczeni w swoich miastach. Tylko w razie wątpliwości diagnostycznych lub terapeutycznych, czy też w przypadku nawrotu choroby pacjenci są kierowani do ŚCO, które pełni funkcję koordynującą – wyjaśnił profesor.
Marcin Pasiarski poinformował, że jednostki będą podzielone ze względu na stopień referencyjności, który ocenia, ile procedur diagnostycznych i leczniczych są w stanie wykonać.
– W przypadku onkologii mamy różne sposoby leczenia: chirurgię, chemioterapię, immunochemioterapię i radioterapię. W rozporządzeniu jest jasno określone, że ośrodek, który stosuje wszystkie te sposoby leczenia ma trzeci stopień referencyjności. W przypadku hematologii jest również określony stopień 3A i 3B, w zależności od tego, czy dana jednostka może przeszczepiać szpik, czy też nie. My możemy to robić, więc mamy stopień 3B.
Profesor wyjaśnił, że jeśli dana jednostka stosuje tylko chirurgię, to ma pierwszy stopień referencyjności, jeśli chirurgię i chemioterapię – drugi stopień. Istotna jest również liczba wykonywanych procedur. Niezależnie od stopnia referencyjności wszystkie jednostki muszą przestrzegać standardów, wyznaczonych przez Europejskie i Polskie Towarzystwo Onkologiczne.
Zadaniem Świętokrzyskiego Centrum Onkologii, jako ośrodka koordynującego jest, by wszystkie te zasady były przestrzegane.
Jak zaznaczył profesor Marcin Pasiarski – niesłuszne zatem są obawy dyrektora szpitala w Czerwonej Górze, w którym leczeni są pacjenci chorzy na nowotwory płuc, że jednostka ta straci zabiegi na rzecz ŚCO. Jeśli chory po operacji będzie wymagał dalszego leczenia zostanie przekazany do Świętokrzyskiego Centrum Onkologii, w którym stosowane są wszystkie terapie onkologiczne.