Sylwestrowa noc w regionie upłynęła spokojnie. Żadnych poważnych incydentów nie odnotowały służby mundurowe i ratunkowe. Szampańska zabawa i nadmiar bąbelków sprawiły jedynie, że dla niektórych osób powitanie nowego roku skończyło się wizytą na szpitalnym oddziale ratunkowym.
Jak informuje Olga Koślak, lekarz dyżurny w Wojewódzkim Szpitalu Zespolonym w Kielcach, w lecznicy odnotowano kilkanaście takich przypadków. Zaznacza, że nie było poważniejszych urazów.
– Najczęściej zgłaszają się do nas pacjenci pod wpływem alkoholu lub z drobnymi urazami, które są efektem nadmiernego spożycia napojów wyskokowych – dodaje.
Poważnych incydentów w trakcie sylwestrowych zabaw nie odnotowali także strażacy, którzy w głównej mierze byli potrzebni do zabezpieczenia imprez masowych.
Sylwestrowa noc upłynęła na ogół spokojnie również funkcjonariuszom świętokrzyskiej policji.
Doszło jednakże do tragedii na drodze. Po północy w Zawichoście w powiecie sandomierskim potrącony został pieszy, który mimo reanimacji zmarł. Funkcjonariusze policji ustalają sprawcę zdarzenia, który odjechał z miejsca wypadku.