O świętach Bożego Narodzenia trzeba mówić właściwym językiem, by nie sprowadzić ich do magicznych i bajkowych przeżyć lub zakupów i komercji – powiedział biskup kielecki Jan Piotrowski. Święta to przede wszystkim czas spotkania z Bogiem i drugim człowiekiem.
Obecnie żyjemy w klimacie komfortu. Nie brakuje miejsc, gdzie możemy zrobić zakupy. Sklepy oferują specjalne promocje i zachęcają do wydawania pieniędzy. W tym wszystkim nie może zabraknąć nam wrażliwości duchowej. Potrzebny jest złoty środek, zdrowe myślenie, by nie ulec zbiorowej histerii, którą świat nam wtłacza.
Pomocą w tym jest nasza tradycja. Przez 2 tysiące lat świętowanie przybierało różne formy, ale zawsze ten czas kojarzył się z czymś dobrym. Człowiek jest bowiem tak skonstruowany, że pragnie dobra, miłości i pojednania.
Święta to spotkanie z osobą, z Bogiem, który przychodzi do nas w Chrystusie i z drugim człowiekiem. Polska tradycja dzielenia się opłatkiem to nie tylko nawiązanie do Eucharystii, ale także to znak otwartości i miłości. Tak jak otwarta dłoń przy powitaniu jest znakiem pokoju i akceptacji, tak biały chleb jednoczy wszystkich przy stole. Dzieje się coś ważnego między nami.
Biskup w rozmowie z Radiem Kielce przypomniał słowa Matki Teresy z Kalkuty: „Kiedy podajesz chleb drugiemu, jest Boże Narodzenie, kiedy podajesz przyjazną dłoń, jest Boże Narodzenie, kiedy się uśmiechasz do drugiego, jest Boże Narodzenie. W tym wszystkim bardzo ważny jest człowiek, taki jaki jest, czasami może słaby i utrudzony, ale szczególnie w Boże Narodzenie wszyscy są ważni.