Trudno sobie wyobrazić wigilię świąt Bożego Narodzenia bez choinki i tradycyjnego karpia. Od rana przy stoiskach oferujących ryby i bożonarodzeniowe drzewka można spotkać kolejki ludzi.
Jak się okazuje karp to nadal najchętniej przygotowywana ryba na polskie święta. Ze względu na panującą w tym roku suszę sezon był dla rybaków bardzo trudny. Jak informuje pan Marcin, jeden z handlarzy z kieleckiego bazaru przełożyło się to na ceny detaliczne karpi, które wahają się w okolicach 16 złotych za kilogram. Sprzedawcy oferują również darmowe patroszenie ryb. Dodaje, że klienci z reguły czekają z zakupem karpia na ostatnią chwilę. Mieszkańcy, którzy odwiedzili dzisiaj kielecki bazar zgodnie twierdzą, że karp im świeższy, tym lepszy.
– Jeszcze do niedawna karpie kupowało się dużo wcześniej, a następnie, aż do wigilii trzymano go wannie. Dzisiaj raczej tego się nie praktykuje. Dlatego najlepiej kupić go dzień wcześniej. W ten sposób ma się więcej czasu na inne przygotowania – mówi jeden z kupujących.
Tradycja wigilijnego karpia sięga czasów średniowiecznych. Przez ostatnie 900 lat karp pojawiał się i znikał z polskich stołów. Zazwyczaj zastępowany był przez inne, łatwiejsze do zdobycia ryby. Karpia na dobre wprowadzono na polskie stoły dopiero za czasów PRL.
Dzisiaj nie brakuje także osób, które kupują choinki. Jednak jak mówi Dariusz Fortuna, sprzedający świąteczne drzewka na Placu Wolności w Kielcach, klienci z każdym rokiem są coraz bardziej wybredni. Oczekują choinki prostej i symetrycznej o klasycznym, stożkowatym kształcie.
Handlujący narzekają także na słabnącą popularność gadżetów świątecznych, takich jak bombki i lampki choinkowe. Pan Krzysztof, który światełkami handluje na kieleckim bazarze, tłumaczy, że głównym powodem takiego stanu rzeczy jest lepsza jakość ozdób świątecznych. Do łask wróciły też tradycyjne ozdoby, co oznacza, że mieszkańcy rzadko decydują się na zakup najnowszych trendów, takich jak laserowe rzutniki czy wielokolorowe sople. Sto sztuk lampek można kupić już za 8 złotych. Za 300 sztuk przyjdzie nam zapłacić nie więcej niż 30 złotych.
Mieszkańcy jako powód spóźnionych zakupów podają obowiązki w pracy oraz chęć skorzystania z jak najkorzystniejszych przedświątecznych promocji.
– Przyszedłem dzisiaj, bo miałam nadzieję, na jakieś ciekawe promocje. Zazwyczaj nie lubię kupować na ostatnią chwilę. Zdecydowanie wolę przemyślane zakupy, ale dopiero wróciłem zza granicy, gdzie pracuje i w tym roku muszę kupować wszystko dzień przed wigilią – mówi jeden z klientów.
Wśród świątecznych drzewek największą popularnością cieszą się jodły kaukaskie. Ceny żywej choinki w Kielcach wahają się od 150 do 200 złotych.