Święta Bożego Narodzenia w dawnej kulturze ludowej miały bogatą symbolikę. Jej korzenie sięgają kultu dusz zmarłych i sił przyrody. Zabiegi, jakie stosowano miały przyczynić się do urodzaju w nowym roku i ochronić przed chorobami i nieszczęściami – powiedziała Kinga Kędziora-Palińska, etnograf w Muzeum Okręgowym w Sandomierzu.
Na Boże Narodzenie bielono izbę, a w kąty wtykano gałązki jedliny. Dekorowano święte obrazy kwiatami z bibuły i gałązkami. Bardzo ważną czynnością było wykonywanie ozdób przez kobiety i dzieci.
Najważniejszą był tzw. pająk robiony z bibuły i słomy, przypominający dzisiejszy abażur. Wieszano go u sufitu, gdzie zostawał na cały rok, dlatego musiał być piękny i bogaty. Zanim dotarł do nas zwyczaj ubierania choinki w XIX wieku, wcześniej w domach wieszano podłaźniczkę nazywaną też podłaźnikiem. Były to gałązki lub czubek świerka albo jodły podwieszane u sufitu i dekorowane.
Każdy element ozdobny miał swoje znaczenie. Na podłaźniczce wieszano np. jabłka jako symbol zdrowia, urody i płodności. Obowiązkowym elementem zdobniczym podłaźniczki był też papierowy łańcuch, który symbolizował więzy rodzinne, dlatego im był dłuższy tym lepszy – dodała Kinga Kędziora-Palińska.
Tradycyjne wnętrze dawnej chaty z dekoracjami świątecznymi można zobaczyć na stałej ekspozycji etnograficznej w Muzeum Okręgowym w Sandomierzu.