Kieleccy urzędnicy chcą opracowania spójnej marki, która promowałaby miasto. Rozesłali do kilku firm związanych m.in. z consultingiem i nauką zapytania o możliwość przeprowadzenia badań w tej kwestii. Pierwszym krokiem jest analiza wizerunku miasta.
– Chodzi o to, aby rozpoczynając prace koncepcyjne mieć obiektywny obraz tego jak postrzegane są Kielce w kraju – wyjaśnia Artur Sobolewski, dyrektor Wydziału Kultury, Sportu i Promocji w ratuszu. – To musi być efekt bardzo starannie przeprowadzonej diagnozy miasta na zewnątrz i od tego na początku przyszłego roku zaczniemy. Dopiero później przejdziemy do prac koncepcyjnych – zaznacza Artur Sobolewski.
Dyrektor dodaje, że jest kilka dziedzin, z którymi kojarzone są Kielce, ale trzeba to wszystko połączyć w jeden produkt. – To m.in. Kielce – Expo City, Kielce – Raj dla Dzieci, czy Europejskie Miasto Sportu. Trzeba znaleźć takie cechy i takie wyróżniki, które będą oddawać wszystkie nasze mocne strony, a jest ich co najmniej kilka. Takich elementów, które nas wyróżniają przynajmniej w skali kraju też jest sporo. Teraz trzeba to ubrać w zbiór wartości i na podstawie tego stworzyć jedną, niepowtarzalną i wyróżniającą nas markę – podkreślił Artur Sobolewski.
To nie jedyny pomysł na promowanie miasta. Sebastian Michalski, kielczanin i przedsiębiorca znany m.in. z organizacji akcji „Budzenia Sienkiewki” chciałby wzorem innych miast ustawić w centrum duże napisy „I Love Kielce”, które byłyby jednym z elementów promocyjnych. Jak mówi jest w stanie je sfinansować. Prowadzone są również rozmowy z przedsiębiorcami handlującymi w śródmieściu, aby taki napis wraz z nazwą sklepu pojawił się na reklamówkach, w których wydawany jest towar. – Chcę ustawić taki napis na Wzgórzu Zamkowym od strony Placu Artystów. Drugi mógłby stanąć na rondzie przy Galerii Echo. Instalacje byłyby podświetlane. Inne miasta, nie tylko polskie, np. Kraków i Amsterdam mają tego typu napisy ustawione w eksponowanych miejscach, dlaczego Kielce nie miałyby do nich dołączyć – powiedział Sebastian Michalski.
Artur Sobolewski proponuje, aby na razie wstrzymać się z tego typu działaniami, w sytuacji gdy trwają prace na stworzeniem marki dla Kielc. Zaznacza, że chciałby, aby wszelkie tego typu instalacje, czy bilbordy ściśle wiązały się z marką, która będzie wspólnym dobrem mieszkańców.