W Łopusznie odbyły się pierwsze w historii powojennej Polski obchody 75. rocznicy rozstrzelania 15 żołnierzy po akcji „Niekłański Październik”.
Uroczystości rozpoczęła msza święta w miejscowym kościele w intencji pomordowanych ofiar II wojny światowej. Następnie uczestnicy udali się na wzgórze Kościółek w pobliżu cmentarza, gdzie miało miejsce złożenie wieńców, kwiatów i zapalenie zniczy.
Marek Jedynak z kieleckiej delegatury IPN przypomniał, że 13 grudnia 1943 roku z więzienia przy ulicy Zamkowej w Kielcach zabrano 15 Polaków, którzy byli podejrzewani o współpracę z AK. Zostali rozstrzelani na stokach góry. Ekshumacja ich ciał nastąpiła w 1945 roku, rozpoznano tylko trzech żołnierzy, którzy służyli w placówce ZWZ AK w Niekłaniu Wielkim. Byli to Stefan Baruk, Tadeusz Siudek oraz Karol Niedzielski.
Wójt gminy Łopuszno Irena Marcisz zaznaczyła, że uroczystość mogła dojść do skutku, dzięki współpracy z rodziną pomordowanych w Niekłaniu w 1943 roku. To zaowocowało odtajnieniem informacji o zamordowaniu w tym miejscu żołnierzy.
– Teraz możemy na nowo powrócić do tej historii, bo uważamy, że jest ona nauczycielką życia – zaznaczyła wójt.
W uroczystościach wziął udział prawnuk Tadeusza Siudka, Łukasz Wilczyński.
– 75 lat temu został tutaj rozstrzelany mój pradziadek. Aby dziś się tu spotkać, pracowaliśmy od dwóch lat. Jestem ogromnie szczęśliwy – nie krył wzruszenia.
Senator Jarosław Rusiecki podkreślił, że ci nieznani żołnierze, którzy oddali życie nie mieli wątpliwości, że cierpiąc, poddając się trwodze, trzeba poświęcić swoje życie dla wolnej i niepodległej Ojczyzny.
Członek Zarządu Województwa Świętokrzyskiego Mariusz Gosek zaznaczył, że historia naszego kraju jest piękna, a zarazem tragiczna.
– To, co możemy oddać poległym, abyśmy mogli żyć w wolnej, demokratycznej, niepodległej i suwerennej Polsce to pamięć – dodał.
W uroczystościach w Łopusznie wzięli udział przedstawiciele ministerstwa, samorządowcy, kombatanci, a także uczniowie miejscowej szkoły.