Coraz bliżej święta Bożego Narodzenia i coraz więcej osób staje przed dylematem: jaką wybrać choinkę – żywą, sztuczną, a może w donicy. Zaletą sztucznego drzewka jest to, że może ono nas cieszyć przez wiele lat. Klienci do wyboru mają przeróżne choinki imitujące sosnę, świerka czy jodłę.
Zagłębiem produkcji sztucznych choinek w Polsce są Koziegłowy w województwie śląskim. W regionie świętokrzyskim jest także kilka zakładów produkcyjnych. W powiecie opatowskim funkcjonują dwie firmy, w tym rodzinna Kazimierza Dyka z Rżuchowa. Jak mówi producent, proces technologiczny jest długotrwały. Zakupuje się najpierw folię w belach po 50 kilogramów oraz druty.
– Trzeba mieć odpowiednie maszyny. Folię trzeba pociąć na paskarce na pasy, a potem na igły. Następnie trzeba je skręcić na długie i krótkie gałązki – tłumaczy Kazimierz Dyka.
Jak dodaje, ostatnim etapem jest pakowanie choinki i jej sprzedaż. Najwięcej czasu podczas produkcji zajmuje siekanie folii z pasków na igły oraz skręcanie gałązek.
Firma Kazimierza Dyki do sezonu świątecznego przygotowywała się od sierpnia. W ciągu dnia dwie osoby są w stanie wyprodukować około 10 choinek.
Jak mówi Kazimierz Dyka, z roku na rok maleje liczba sprzedawanych choinek. Uważa, że już za 10 lat nie będą one modne. Wpływ na mniejsze zainteresowanie ma jego zdaniem także pogoda.
– Troszkę słabiej się sprzedaje niż kilka lat temu. Kiedyś samochód wracał czysty po targu, a teraz trzeba część zabierać – narzeka producent.
Twierdzi, że gdy nie ma uroku w postaci śniegu, wtedy ludzi nie ciągnie do choinek. Ceny sztucznych drzewek zależą od wysokości. Małe choinki kupimy od 17 złotych wzwyż, a za ponad dwumetrowe zapłacimy od 195 do 240 złotych.