Wprowadzony 37 lat temu stan wojenny do dziś budzi emocje, szczególnie wśród tych, których najmocniej dotknęły ówczesne komunistyczne represje. Edward Dudek był przewodniczącym „Solidarności” na swoim wydziale w starachowickiej FSC, był też przewodniczącym Rady Pracowniczej całego przedsiębiorstwa.
W poniedziałek, 14 grudnia 1981 roku, tuż po wprowadzeniu stanu wojennego, przyszedł do pracy. Biuro związków zawodowych było zamknięte i oplombowane. Wszyscy czołowi działacze zostali internowani. Wolność stracili wtedy między innymi przewodniczący Komisji Fabrycznej NSZZ „Solidarność” w FSC Edward Dajewski i jego zastępca Edward Imiela.
Wówczas też rozpoczęła się podziemna działalność, pozostających na wolności opozycjonistów. Była to pomoc rodzinom internowanych, zbieranie informacji o zatrzymanych. Wiele osób przeniesiono na inne wydziały, często z gorszymi warunkami pracy. Celem było rozbicie Solidarności w zakładzie.
Edward Dudek został aresztowany w sierpniu 1982 roku, dostał wyrok dwóch lat pozbawienia wolności. Szybko jednak został zwolniony, a to przez trudną sytuację rodzinną. Po tym, jak owdowiał, samotnie wychowywał pięcioro dzieci. Cały czas jednak aktywnie działał w opozycji, kolportował ulotki, organizował kolonie dla dzieci internowanych. W 1989 roku nadzorował wybory 4 czerwca.
Edward Dudek został odznaczony kilkakrotnie za działalność opozycyjną, obecnie jest członkiem Stowarzyszenia „Wolni i Solidarni 1980-1989”, które ma przypominać rolę Solidarności i przemian związanych z upadkiem komunizmu.