Owce, kozy, a od niedawna także lamy dbają o to, by na Ponidziu zachowały się cenne przyrodniczo murawy kserotermiczne oraz dąbrowy świetliste. Trzy lamy kupił Paweł Wójcik, hodowca współpracujący z Zespołem Świętokrzyskich i Nadnidziańskich Parków Krajobrazowych. Jak mówi, zwierzęta bardzo dobrze wpasowały się w stado owiec, choć są dużo bardziej ciekawskie.
– W sytuacji kiedy jest jakieś zagrożenie na pastwisku, owce tworzą grupę i uciekają. Lamy odwrotnie, muszą podejść, zobaczyć co się dzieje, powąchać. Są bardzo ciekawskie. Mieliśmy takie sytuacje, że nasz samiec zainteresował się rowerzystą i postanowił za nim pobiec. Biegał też za traktorem – opowiada Paweł Wójcik.
Projekt ochrony cennych siedlisk przyrodniczych prowadzony przez Zespół Świętokrzyskich i Nadnidziańskich Parków Krajobrazowych właśnie się zakończył. Wojciech Sołtysiak, kierownik projektu zapewnia, że wypas zwierząt będzie kontynuowany, bowiem współpraca z hodowcami jest najlepszym sposobem ochrony unikatowych gatunków roślin, które występują na Ponidziu. Jak tłumaczy, murawy kserotermiczne i dąbrowy świetliste powstały w wyniku działalności człowieka, który przez wieki wypasał tam zwierzęta gospodarskie.
– Kiedy ten wypas został wstrzymany murawy zaczęły zarastać drzewami, krzewami, a rzadkie rośliny, które tam rosną nie przetrwałyby. Mieliśmy do wyboru wejść z piłami i ciąć wszystko co jest niepotrzebne, albo wznowić wypas. Dzięki wsparciu hodowców udało się wprowadzić owce i inne zwierzęta na Ponidzie – mówi Wojciech Sołtysiak.
Nie ukrywa, że Zespołowi Świętokrzyskich i Nadnidziańskich Parków Krajobrazowych zależy na tym, by hodowcom wypas się opłacał. Dlatego powstał pomysł utworzenia i promocji marki jagnięciny z Ponidzia. Ma on na celu przekonanie klientów do kupowania mięsa zwierząt, które pasą się na murawach. W ramach promocji marki zorganizowane zostały warsztaty dotyczące przyrządzania jagnięciny, w których wzięli udział kucharze z naszego regionu oraz z Krakowa.