„Misja Wołyń” – to tytuł kolejnego spotkania z cyklu „Kłopoty z historią”. Gościem Centrum Edukacyjnego IPN „Przystanek Historia” w Kielcach był Jacek Bury, organizator akcji porządkowania polskich cmentarzy parafialnych, znajdujących się na terytorium dzisiejszej Ukrainy.
Jak podkreślił, szokujące jest to, jak szybko znikł polski dorobek pokoleń na Wołyniu. Pozostały po nim tylko cmentarze, które bardzo często są w fatalnym stanie. Często zdarzało się, że na miejscach pochówku znajdowały się śmietniki, zakopywano padłe zwierzęta. Zdarzały się też przypadki demontowania huśtawek, czy bramek piłkarskich. W bardzo wielu miejscach na cmentarzach rośnie las.
Jacek Bury zaznaczył, że porządkując polskie nekropolie spotyka się z bardzo przychylnym podejściem ludności ukraińskiej i lokalnych władz. Często tamtejsi mieszkańcy przynosili wodę, żywność, zdjęcia i albumy. – Np. w Szumsku koło Krzemieńca władze lokalne, stawiając ogrodzenie wokół swojego cmentarza prawosławnego, gdy zobaczyli pracujących Polaków, bez pytania ogrodzili polską nekropolię, bo wiedzieli, że pamiętamy o swoich rodakach – dodał Jacek Bury.
Piotr Gawryszczak, lubelski wojewódzki komendant Ochotniczych Hufców Pracy, wspólnie z Fundacją Niepodległość, od 2008 roku organizuje wyjazdy na Kresy Wschodnie, podczas których porządkowane są polskie cmentarze. Jak podkreśla, dwutygodniowy obóz jest bezpłatny i co roku organizowany jest w sierpniu. Zwykle uczestniczy w nim ponad sto osób.
Ideą projektu jest przywrócenie do należytego stanu podupadłych nekropolii, jak również upamiętnienie miejsc, związanych niegdyś z narodem polskim.