W kościele pod wezwaniem świętego Brata Alberta w Skarżysku Kościelnym świętowali kolejarze. Patronuje im święta Katarzyna Aleksandryjska, jej wspomnienie przypada na 25 listopada. Proboszcz parafii Św. Brata Alberta ks. Artur Fura przypomina, że tradycja spotkań kolejarskich jest tu kultywowana od wielu lat.
– Niedaleko mieści się dworzec kolejowy, na terenie parafii mieszka także wielu pracowników PKP – mówił.
W spotkaniu wzięli udział przedstawiciele różnych spółek kolejowych, związków zawodowych i wielu pracowników związanych z koleją. Andrzej Witkowski jest prezesem katolickiego Koła Kolejarzy. Przypomniał, że przed tygodniem świętowano już w Częstochowie.
– 10 tysięcy osób, jak na swój zawód przystało, do Pani Jasnogórskiej przyjechało pociągami. W Skarżysku związkowcy obserwują odradzanie się kolei. Czekają na powrót do takiej roli węzła kolejowego w Skarżysku, jaka była kilkadziesiąt lat temu – powiedział.
Senator Jarosław Rusiecki podkreślał, że ma osobisty sentyment do pracy na kolei, ten zawód wykonywał jego ojciec. Pracę na kolei określa jako służbę. Dlatego cieszy go odbudowa linii kolejowych i ich znaczenia w transporcie osobowym i towarowym. Senator Jarosław Rusiecki przypomniał, że aktualnie, dzięki rządowej dotacji, remontowane są linie kolejowe numer 8 i 25.
Z kolei marszałek Andrzej Bętkowski, skarżyszczanin, mówi, że miasto powstało, dzięki rozwojowi PKP. Sam także pochodzi z kolejarskiej rodziny. Były czasy, kiedy na kolei w Skarżysku pracowało pięć i pół tysiąca osób. Obecnie nie da się wrócić do takiego poziomu zatrudnienia, ale miasto może budować swój potencjał na węźle kolejowym.
Węzeł kolejowy w Skarżysku dał początek miastu w okresie międzywojennym, przez kolejne lata był głównym zakładem pracy, po okresie zastoju obserwuje się odradzanie znaczenia kolei.