Sąd Okręgowy w Kielcach wydał wyrok w sprawie dwóch ratowników wodnych z basenu przy ulicy Marszałkowskiej. Robert K. został skazany na rok pozbawienia wolności w zawieszeniu na 3 lata, natomiast Sławomir J. został uniewinniony. Chodziło o wydarzenie z listopada ubiegłego roku. Wówczas 28-letni mężczyzna został znaleziony na dnie basenu. Był reanimowany. Przeżył, ale jest terminalny chory.
Sąd uznał, że odpowiedzialność za zdarzenie ponosi Robert K. i skazał go za to, że nieumyślnie naraził poszkodowanego na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia. Zdaniem sądu, ratownik niewystarczająco nadzorował basen, z którego korzystał 28-letni mężczyzna, w wyniku czego doszło do tragedii. Oskarżony ma także zapłacić grzywnę oraz pokryć koszty sądowe.
– On był gwarantem tego, że osoby będące na basenie są bezpieczne – uzasadniał wyrok Łukasz Sadkowski, przewodniczący składu sędziowskiego.
– Oskarżony nie obserwował niecki basenu, ale także nie zareagował na to, co się dzieje przez kilka minut – powiedział sędzia.
Robert K. przebywał wówczas w dyżurce. Leżącego na dnie basenu zauważyły osoby, które wchodziły do pływalni i to one przystąpiły do akcji ratowniczej jako pierwsze. Sędzia Łukasz Sadkowski dodał, że na wysokość kary miała wpływ m.in. skrucha oskarżonego oraz to, że do tej pory dobrze wykonywał swoją pracę.
Sławomir J. został uniewinniony od popełnienia zarzucanego mu czynu. Ratownik, w czasie kiedy doszło do tragedii, był w łazience.
– Kiedy wychodził do toalety, na basenie nic nadzwyczajnego się nie działo, a ponadto przekazał swoje powinności drugiemu pracownikowi. Jak wynika z opinii biegłego, na tym basenie wystarczył dyżur jednego ratownika – powiedział Łukasz Sadkowski.
Wyrok jest nieprawomocny. Prokuratura i pełnomocnik Roberta K. nie wykluczają apelacji.