Drugi mecz z rzędu wygrali piłkarze Korony Kielce. W 15. kolejce LOTTO Ekstraklasy podopieczni Gino Lettieriego pokonali przed własną publicznością Piasta Gliwice 1:0. Gola na wagę zwycięstwa strzelił w 38. minucie Elia Soriano. To już szóste trafienie 29 – letniego napastnika w tym sezonie.
– Spodziewaliśmy się twardego i zaciętego meczu na wysokiej intensywności. I tak właśnie było. Pierwsze trzydzieści minut było dobre w naszym wykonaniu. Sytuacje miał Aleksander Jagiełło, potem Korona wyszła z sytuacją sam na sam. W takiej samej znalazł się Valencia. Gdybyśmy wyszli wtedy na prowadzenie, to byłoby nam łatwiej, a tak straciliśmy bramkę po rzucie z autu. W kolejnym meczu przeciwnicy mają plan, żeby zaatakować Valencię. Chłopak po wślizgu Rymaniaka ma prawdopodobnie złamaną kość – powiedział trener gliwiczan Waldemar Fornalik.
– Nie zrobiłem tego specjalnie. Zagarnąłem piłkę, nie miałem wyprostowanej nogi, nie było żadnego kontaktu. To był normalny atak. Byłem pewny, że trafię w piłkę. Być może drugą nogą go zagarnąłem. Muszę zobaczyć tę sytuację na powtórkach. Z boiska wydawało mi się, że nie powinienem dostać nawet żółtej kartki. Trener może tak to zinterpretował, bo wypadł mu bardzo ważny zawodnik. Wydaje mi się, że gdyby to była agresywne wejście to jest VAR i sędzia nie zawahałby się zmienić decyzji z żółtej na czerwoną. Dlatego uważam, że nie było to tak brutalne wejście jak to opisuje trener – powiedział kapitan kieleckiej drużyny Bartosz Rymaniak.
– Szczególnie w pierwszych dwudziestu pięciu minutach widzieliśmy, dlaczego Piast jest tak wysoko tabeli. Do tej pory była to najbardziej agresywna drużyna, z którą graliśmy. Przeciwnik walczył, a nas nie było na boisku. Później wyglądaliśmy dużo lepiej. Zaczęliśmy wygrywać pojedynki i tworzyć dobre sytuacje. W pierwszej połowie Pućko też miał okazję. Soriano mógł mieć dwa gole. W przerwie mówiliśmy, że chcemy się trochę wycofać, bo Piast ma problemy z budowaniem gry. Wiedzieliśmy, że Piast wyjątkowo dobrze wygląda bez piłki, dlatego im ją oddaliśmy. Skorzystaliśmy z tego i tak stworzyliśmy dwie okazje, ale niestety niewykorzystane – ocenił trener Gino Lettieri.
Był to ostatni mecz rundy jesiennej, w której „żółto-czerwoni” zdobyli dwadzieścia pięć punktów. Kielczanie zajmują szóste miejsce w tabeli, ale mają identyczny dorobek jak czwarta Wisła Kraków i piąty Piast Gliwice. Z tych trzech drużyn podopieczni Gino Lettieriego mają najgorszy bilans bramkowy, ale bezpośrednie spotkania wygrali po 1:0.
Teraz w rozgrywkach LOTTO Ekstraklasy nastąpi reprezentacyjna przerwa. W kolejnym meczu, w sobotę 24 listopada, Korona zmierzy się na „Suzuki Arenie” z Górnikiem Zabrze.