Tłumy kielczan wzięły udział w oficjalnych uroczystościach 11 listopada na kieleckim placu Wolności. Przed pomnikiem marszałka Józefa Piłsudskiego odbyła się uroczysta zmiana wart, wręczenie odznaczeń państwowych, i medali okolicznościowych, odczytano także apel pamięci, oddana została salwa honorowa. Wspólnie odśpiewano pieśń reprezentacyjną Wojska Polskiego.
Po zakończeniu oficjalnych uroczystości Kielczanie mogli obejrzeć pokaz rekonstrukcji historycznej „Niepodległość wywalczona - nie podarowana”. Mieszkańcy mogli zobaczyć mało znany w naszej historii epizod walk o Dyneburg z 1920 roku. W tych potyczkach Polacy wraz z Łotyszami walczyli z Armią Czerwoną. Rekonstrukcji towarzyszyły pokazy pirotechniczne, które entuzjastycznie przyjęli zgromadzeni na placu Kielczanie.
Zdaniem, pani Anny, która wraz z rodziną przyjechała na uroczystości patriotyczne do Kielc z Sukowa, takie pokazy są najlepszym z możliwych sposobów na poznawanie historii.
– Dzieci przez to, że widzą prezentowane wydarzenia z przeszłości, mogą je lepiej zrozumieć, to bardzo dobre uzupełnienie tego, co my jako rodzice możemy im przekazywać, opowiadając o losach naszej ojczyzny – dodaje.
Jak mówi Tomasz Żurawski ze Stowarzyszenia „Rosja w ogniu”, rekonstrukcja jest wyśmienitym sposobem na zainteresowanie zwłaszcza młodych osób historią naszego kraju.
– Poprzez rekonstrukcje historyczne nie nauczymy ludzi historii, nie mogą one także zastąpić tradycyjnej edukacji historycznej. Jest to jednak bardzo dobry sposób do tego, aby pokazać ludziom to, jak wyglądała nasza przeszłość. Historia to nie tylko suche fakty, daty i nazwiska, ale coś dynamicznego, żywego, co staramy się przedstawić w swoich pokazach – zaznacza.
Tomasz Żurawski podkreśla, że dla niego niepodległość jest wolnością i spokojem, a także możliwością samodzielnego decydowania o sobie.
Uroczystości setnej rocznicy odzyskania przez Polskę niepodległości w stolicy województwa świętokrzyskiego zakończył pokaz laserowy.