Ponad 154 tysiące złotych zebrano w ramach akcji charytatywnej „Kielce dla Syrii”. Dzięki funduszom ponad tysiąc dzieci z terenów dotkniętych działaniami zbrojnymi będzie mogło uczestniczyć w koloniach oraz turnusach połączonych z programami terapeutycznymi. To niezbędna pomoc, dzięki której młodzież może poradzić sobie z traumą wojny. Inicjatorem akcji był prezydent Wojciech Lubawski.
Podsumowanie akcji zorganizowano na Małej Scenie Kieleckiego Centrum Kultury. Udział w spotkaniu wzięli wolontariusze, którzy od maja zbierali datki od kielczan.
Kasia Woś, jedna z wolontariuszek przyznaje, że dało jej to dużo satysfakcji. Pieniądze zbierano podczas koncertów i wydarzeń kulturalnych organizowanych w Kielcach.
– Na początku było trudno. Nie wiedzieliśmy jak zacząć, jak przekonać ludzi, ale z dnia na dzień było coraz łatwiej. Ludzie chętnie pomagali, zdarzało się, że do puszek wrzucali nie tylko drobne monety ale także stuzłotowe banknoty – przyznaje wolontariuszka.
Turnusy terapeutyczne będą organizowane przez misjonarzy i misjonarki w ośrodkach katolickich w górach z dala od działań wojennych. Zajęcia z młodzieżą będą prowadzone przez psychologów i terapeutów. Ksiądz Rafał Cyfka ze stowarzyszenia Pomoc Kościołowi w Potrzebie, które jest koordynatorem akcji informuje, że miał okazję spotkać się z dziećmi, które biorą udział w takich zajęciach.
– Wiem jak te dzieci reagują na aparaty fotograficzne, na wszelkie huki, to wszystko kojarzy im się z wojną. Obiektyw z karabinem, huk z wybuchem, nawet lecący ptak z pociskiem moździerzowym – to wszystko rodzi u nich niewyobrażalny strach. Dlatego ta pomoc jest niezbędna. Nikt nie zrobi tego lepiej niż specjaliści na miejscu, którzy znają tę kulturę, a przede wszystkim język - dodaje ksiądz Rafał Cyfka.
Prezydent Wojciech Lubawski zaznacza, że jest wdzięczny wszystkim wolontariuszom i osobom zaangażowanym w akcję. Dodaje, że Kielce dały dobry przykład innym miastom.
– Najważniejsza rzecz to pomoc młodym Syryjczykom, ale istotny jest też sygnał dany innym miastom: Zróbcie to samo! Gdyby każdy mieszkaniec dołożył złotówkę do takiej akcji, to uzbieralibyśmy ponad 30 milionów złotych, które moglibyśmy przeznaczyć na taką pomoc. Kielce dały dobry przykład. Myślę, że zmobilizuje on do działania innych – powiedział prezydent.
Biskup Jan Piotrowski ordynariusz diecezji kieleckiej przyznaje, że najpiękniejsze jest to, że przez akcję „Kielce dla Syrii” wychodzimy z kręgu własnych potrzeb.
– Tam, gdzie dostrzega się człowieka w jego różnych potrzebach materialnych i duchowych, tam my sami jako ofiarodawcy okazujemy się najbardziej ludźmi - stwierdził biskup.
Beata Kempa minister do spraw pomocy humanitarnej stwierdziła, że społeczność Kielc wykazała się dużą hojnością i zaangażowaniem.
– Wiele środowisk potrafiło się zjednoczyć, aby osiągnąć wspólny szczytny cel. Wszędzie, gdzie jestem mówię o akcji organizowanej w Kielcach – w tym pięknym dużym mieście. Jestem z was dumna. Myślę, że te środki pozwolą dzieciom uwierzyć, że mają swoją godność i przyszłość. Jeśli trzeba będzie, kielecki projekt będzie wsparty także środkami z budżetu państwa – stwierdziła Beata Kempa.
Senator Krzysztof Słoń stwierdził, że Kielce dają przykład na czym powinna polegać realna pomoc dla tych wszystkich narodów, które są objęte katastrofą wojny.
– To nie tak powinno wyglądać jak decydowały społeczeństwa na zachodzie, że będziemy przyjmować wszystkich uchodźców. Ostatecznie, do Europy trafili najsilniejsi, a okazało się, że pomoc nie trafiła do tych najbardziej potrzebujących. Dlatego kielecka akcja ma głęboki sens – powiedział senator.
Partnerami akcji Kielce dla Syrii są: Papieskie Stowarzyszenie Pomoc Kościołowi w Potrzebie, Caritas Diecezji Kieleckiej oraz rektorzy Uniwersytetu Jana Kochanowskiego i Politechniki Świętokrzyskiej.
W Syrii w ciągu ponad 7 lat wojny zginęło niemal 400 tysięcy ludzi, w tym ponad 20 tysięcy dzieci.