Choć od wielu lat zegarki w smartfonach, komputerach, czy nawet te montowane w sprzętach gospodarstwa domowego samodzielnie cofają czas z letniego na zimowy, to dla ludzi przestawienie organizmu i przyzwyczajenie się do zmiany jest problemem.
Mieszkańcy Kielc zgodnie twierdzą, że ani przesunięcie czasu w przód, ani w tył nie ma sensu. Wskazują natomiast na liczne skutki uboczne, od rozregulowania zegara biologicznego, po problemy z korzystaniem z komunikacji publicznej.
– Jadę dzisiaj do Niemiec. W Polsce nastąpi zmiana czasu akurat w momencie, w którym będę przekraczał granicę. Zastanawiam się, czy nie skończy się to czekaniem przez godzinę na stacji benzynowej? – mówi jeden z kielczan.
Jak poinformowali pracownicy kieleckiego dworca PKP, pomimo wielu prób, do dziś nie udało się do końca rozwiązać problemu nocnych przejazdów w okresie zmiany czasu. O ile przy przestawieniu na czas letni pociągi jeżdżą spóźnione, to dodatkowa godzina w okresie zimowym nie rozwiązuje tej problematycznej kwestii. Dodali, że w praktyce oznacza to godzinne oczekiwanie na peronie, lub w pociągu.
W Polsce zmiany czasu na stałe wprowadzono w 1977 roku. Wkrótce ten stan rzeczy może się jednak zmienić. We wrześniu Komisja Europejska przedstawiła bowiem projekt przepisów w sprawie zniesienia sezonowych zmian czasu w Europie. W przeprowadzonych w wakacje konsultacjach publicznych, w których zebrano ponad 4 i pół miliona odpowiedzi, 84 proc. respondentów opowiedziało się za zniesieniem zmiany czasu.
Zanim jednak projekt Komisji Europejskiej wejdzie w życie, muszą się na niego zgodzić kraje Unii Europejskiej i Parlament Europejski. Czas zimowy oficjalnie przypada w nocy 27 na 28 października, pomiędzy 2, a 3 godziną. Do czasu letniego wrócimy 31 marca 2019 roku.