65 uszkodzonych siedzisk dla publiczności, częściowo spalony tartan, cały teren stadionu mocno zanieczyszczony – taki jest bilans szkód po środowym meczu Wisły Sandomierz z Koroną Kielce. Przypomnijmy, w 50. minucie, spotkanie zostało przerwane na pół godziny, z powodu zamieszek na trybunach.
Przez całą pierwszą połowę, kibice obydwu drużyn wyzywali się. Na początku drugiej części, chuligani z Kielc podpalili flagi Wisły Sandomierz w swoim sektorze. To rozwścieczyło fanów gospodarzy, którzy przeskoczyli ogrodzenie i weszli na murawę, odpalając race. Na stadionie pojawiło się około 100 policjantów. Użyto gazu łzawiącego. Z sektora Korony rzucane były także wyrwane krzesełka.
– W czwartek sporządzony został protokół szkód. Oszacowano je na 10 tysięcy złotych. To koszty naprawy i montażu siedzisk oraz sprzątania obiektu – informuje zastępca burmistrza Sandomierza, Katarzyna Zioło.
Dodała, że oba kluby sportowe zostały poinformowane o wysokości strat i o tym, że to one poniosą koszty ich naprawy.
Od środy sandomierska policja zatrzymała w sumie 22 osoby, które odpowiadają za zamieszki podczas meczu. 17 z nich stanie przed Sądem Rejonowym w Sandomierzu. Wobec sześciu z nich wnioski będą rozpatrywane w trybie przyspieszonym, co oznacza, że sprawcy muszą być doprowadzeni do sądu w ciągu 48 godzin od zdarzenia. Grożą im kary do 3 lat pozbawiania wolności.