Sąd przyznał rację burmistrzowi Sandomierza w wyborczym sporze z radnym Zbigniewem Rusakiem, ubiegającym się o fotel burmistrza. W swojej gazecie „Głos Sandomierza” Rusak pisał o „patologii w zarządzaniu publicznymi pieniędzmi”. Jego zdaniem, w ciągu czterech ostatnich lat z miasta „wyparowało” 300 milionów złotych. Obwiniał burmistrza Marka Bronkowskiego o to, że kierowane przez niego jednostki doprowadzane były do bankructwa.
Sędzia Anna Pniewska zabroniła Zbigniewowi Rusakowi rozpowszechniania nieprawdziwych informacji. Orzekła także, że musi przeprosić burmistrza i zamieścić w lokalnych mediach oraz w Internecie stosowne sprostowanie. Ponadto Zbigniew Rusak zobowiązany jest do wpłaty po tysiąc złotych na rzecz Sandomierskiego Stowarzyszenia Przyjaciół Zwierząt oraz Sandomierskiego Klubu Amazonek.
Rusak zarzucał Bronkowskiemu, że ten jako kierownik Zieleni Miejskiej doprowadził spółkę do upadku. Jak się jednak okazało, obecny burmistrz nigdy nie kierował taką spółką. W „Głosie Sandomierza” pisał także o tym, że fontanna, która powstała w jednym z parków kosztowała miasto ponad 8 milionów złotych, tymczasem obiekt kosztował około miliona złotych, a cała rewitalizacja parku wspomniane ponad 8 milionów.
Marek Bronkowski jest zadowolony z wyroku.
– Wszystkie moje wnioski zostały przyjęte, a kłamstwo wykazane. To dowód na to, że nie należy kłamać i mówić nieprawdy. Mam nadzieję, że następne działania, w tej czy przyszłej kampanii będą rozsądnie prowadzone – dodaje Marek Bronkowski.
Zbigniew Rusak z Komitetu Głos Sandomierza nie wyklucza apelacji od orzeczenia. Dodaje, że dziwi go, iż burmistrz nie wystąpił przeciwko niemu z powództwa cywilnego, gdy kilka miesięcy temu wydawał pierwszy i drugi numer „Głosu Sandomierza”.
– Burmistrz doprowadził do spotkania w sądzie w trybie wyborczym, gdzie ma za sobą kancelarie i urzędników. Mógł się przygotować starannie do wniesionego wniosku. Ja miałem dosłownie 2-3 godziny, żeby przygotować odpowiedź. Na trzy wydania „Głosu Sandomierza” dopatrzono się tylko czterech drobnych uchybień – mówi Zbigniew Rusak.
Orzeczenie Sądu Okręgowego w Kielcach jest nieprawomocne. Zbigniew Rusak od chwili jego wydania ma 24 godziny na złożenie apelacji.