W 3. kolejce Ligi Mistrzów piłkarze ręczni PGE Vive Kielce pokonali na wyjeździe ubiegłorocznego triumfatora tych rozgrywek, drużynę Montpellier 29:26 (16:14). Najskuteczniejszym zawodnikiem w ekipie goście był Alex Dujszebajew, który rzucił 10 goli.
Początek meczu należał do mistrzów Polski. Wynik spotkania otworzył Janc. Ten sam zawodnik nie wykorzystał po chwili rzutu karnego, ale Vive nie traciło bramek, bo w bramce miało doskonale dysponowanego Cuparę. Dzięki jego dobrym interwencjom kielczanie wyszli na trzy gole gole przewagi, a w 12. po golu z koła Karaleka przewaga Vive wzrosła do czterech bramek (9:5).
W bramce Vive wciąż świetnie spisywał się Cupara, a w ataku nie mylił się z kolei Alex Dujszebajew. Po jego golu z rzutu karnego w 20. podopieczni Talanta Dujszbajewa w dalszym ciągu prowadzili różnicą czterech trafień (11:7). W 24. Vive zdobyło 13 gola po pięknej dwójkowej akcji. A. Dujszebajew zagrał do skrzydła do Fernadeza, ten wysoko się wybił, złapał piłkę w powietrzu i pokonał bramkarza gospodarzy.
W końcówce przewaga Montpellier nieco stopniała. W efekcie kielczanie schodzili do szatni prowadząc 16:14. W kieleckim zespole należy wyróżnić skutecznego A. Dujszebajewa, który do przerwy rzucił 6 goli i pewnego w bramce Cuparę.
Już na początku drugiej połowy Francuzi zdobyli kontaktowego gola (16:15). Było to jednak wszystko na co stać było w niedzielę Francuzów. Wystarczyło, że kielczanie zwarli szyki w obronie, wyprowadzili kilka kontrataków i po golu z szybkiego ataku Cindrica wygrywali pięcioma trafieniami 22:17.
Gospodarze zaczęli popełniać proste błędy, nie rzucali goli nawet w sytuacji sam na sam, ale mistrzowie Polski nie potrafili tego wykorzystać. Rzuty A. Dujszebajewa i Fernadeza z czystych pozycji trafiły odpowiednio w poprzeczkę i słupek. Na szczęście przewaga wcześniej wypracowana nadal się utrzymywała, a na dodatek kielczanie mieli w bramce Cuparę. W 53. swojego dziewiątego gola rzucił A. Dujszebajew i Vive prowadziło 25:22.
Ta przewaga utrzymała się do końca meczu i Vive ostatecznie pokonało Montpellier 29:26. Kielczanie mieli w swoich szeregach dwóch bohaterów: skutecznego A. Dujszebajewa (10 goli) oraz świetnego w bramce Cuparę. Głównie dzięki tej dwójce, kielczanie odnieśli ważne, cenne wyjazdowe zwycięstwo.
Kielczanie byli zespołem lepszym i wygrali zasłużenie. – Nastawialiśmy się na walkę od początku do końca i tak było. Na szczęście zagraliśmy dobre zawody. To bardzo przyjemne uczucie zwyciężyć w „jaskini lwa” – zdradził Arkadiusz Moryto.
– Opłaciło się dać z siebie wszystko. Co prawda mieliśmy mały przestój w drugiej połowie, ale oni tego nie wykorzystali. Świetne zawody rozegrał w bramce „Cupi”. Jesteśmy po prostu szczęśliwi – powiedział Mateusz Jachlewski. – Chłopaki wykonali kawał dobrej roboty, ale możemy grać jeszcze lepiej. Zobaczycie to w kolejnych meczach – cieszył się Talant Dujszebajew.
Najwięcej goli dla PGE Vive zdobył Alex Dujszebajew 10. Świetnie bronił również Władymir Cupara, który miał 35% skuteczności.
W sobotę o 16.00 kielczanie podejmują w Hali Legionów IFK Kristianstad.
W pozostałych spotkaniach grupy A:
Rhein Neckar Loewen – Mieszkow Brześć 33:27
Telekom Veszprem – Vardar Skopje 25:27
IFK Kristianstad – Barcelona 25:44