Równolatka niepodległej, mała szkoła w Rudzie, w gminie Brody, obchodziła w sobotę jubileusz stulecia istnienia. Początki szkolnictwa we wsi związane są z historycznym rokiem 1918. Początkowo lekcje odbywały się w prywatnym domu. Dopiero pięć lat później powstał drewniany budynek dla dwóch klas.
Podczas okupacji nauka odbywała się z przerwami, a jednym z nauczycieli był Gustaw Życiński – oficer Wojska Polskiego, który zamordowany został w Katyniu. Powojenną historię szkoły przypomniała Halina Jagieła, której rodzina od pokoleń związana jest ze szkołą w Rudzie. Uczył tu jej dziadek Piotr Wilczyński i mama Adela Gołyga.
Dzięki staraniom Piorta Wilczyńskiego do przedwojennego budynku zostały dobudowane kolejne dwie sale, więc lekcje już nie musiały odbywać się w domach prywatnych.
Spotkanie jubileuszowe było okazją do wspomnień. Często młodzi ludzie, obecni uczniowie szkoły są zaskoczeni faktami, które kilkadziesiąt lat temu były codziennością. Halina Jagieła wspomina, że szkoła w Rudzie była jej domem. Kierowniczka szkoły, Adela Gołyga, zajmowała małe mieszkanie. W pokoju z kuchnią mieszkała pięcioosobowa rodzina.
Pierwszego, drewnianego budynku już nie ma, w Rudzie dzieci mają do dyspozycji nowy obiekt, wybudowany pod koniec ubiegłego wieku. Na przestrzeni lat kolejni nauczyciele walczyli o utrzymanie szkoły.
Dyrektor Ewa Stawiarska przypomina, że były czasy, kiedy uczyły się tu tylko najmłodsze dzieci, a już czwartoklasiści musieli dojeżdżać do szkoły w Brodach. Obecnie w Rudzie jest ośmioklasowa szkoła podstawowa, przedszkole i ostatnia klasa gimnazjum. Uczennica Patrycja Krzewska podkreśla, że z lat nauki w Rudzie wyniesie dobre wspomnienia, wiele przyjaźni i szacunek do nauczycieli.
Uroczystości jubileuszowe rozpoczęły się mszą świętą w intencji absolwentów, nauczycieli i uczniów szkoły. Następnie odbyło się spotkanie wspomnieniowe.