– Za wszelką cenę chcieliśmy wygrać, bo drużyny z dołu tabeli punktowały i niebezpiecznie zbliżyły się do ósmego miejsca – stwierdził kapitan Korony Bartosz Rymaniak, po meczu 9. kolejki LOTTO Ekstraklasy z Zagłębiem Sosnowiec. Podopieczni Gino Lettieriego wygrali zespołem prowadzonym przez Dariusza Dudka 3:1 (0:0).
– W pierwszej połowie posiadaliśmy piłkę, ale niewiele z tego wynikało. Nasze akcje nie miały odpowiedniego tempa. Mecz mieliśmy jednak przez cały czas pod kontrolą. Może poza kilkoma wyprowadzonymi przez rywali kontratakami. W drugiej odsłonie zagraliśmy już bardziej zdecydowanie. Szybka piłka na jeden dwa kontakty, zmiana strony i po takich akcjach strzelaliśmy gole. Lepiej się obudzić trochę później niż wcale – podsumował Bartosz Rymaniak.
W 79. minucie spotkania rzut karny wykonywany przez kapitana Zagłębia Tomasza Nowaka obronił Matthias Hamrol.
– To był ważny moment meczu. On dobrze strzelił, ale wyczułem jego intencje. Szkoda, że znów nie udało nam się zagrać „na zero z tyłu”. Najważniejsze są jednak trzy punkty, które zostały w Kielcach – powiedział bramkarz „żółto-czerwonych”.
W sobotę 29 września Korona zmierzy się na wyjeździe z Wisłą Kraków. Spotkanie na stadionie przy Reymonta rozpocznie się o godzinie 20.30.