74 osoby odebrały w Kielcach dyplom ukończenia studiów z zakresu pielęgniarstwa i położnictwa na Wydziale Lekarskim i Nauk o Zdrowiu Uniwersytetu Jana Kochanowskiego. Podczas uroczystości absolwenci odebrali tytuły, złożyli ślubowanie, a na ich głowach pojawiły się czepki, symbol posługi pielęgniarstwa.
Wśród nich była m.in. Natalia Kieca. Jak przyznała, zdaje sobie sprawę, jak trudny zawód będzie wykonywać, ale to był jej przemyślany wybór.
– Zawsze marzyłam o takiej pracy, a marzenia warto spełniać. Lubię pomagać innym, dlatego wybrałam zawód położnej. Zdaję sobie sprawę, że to bardzo trudny zawód, wymagający wielu poświęceń i trudu włożonego w naukę, ale daje dużo satysfakcji. Chciałabym znaleźć pracę w swoim zawodzie w naszym kraju – dodała Natalia Kieca.
Ze statystyk Świętokrzyskiej Izby Pielęgniarek i Położnych w Kielcach wynika, że co roku, jedna trzecia absolwentek pielęgniarstwa nie zgłasza się po dokument potwierdzający prawo wykonywania zawodu, a kolejna jedna trzecia nie pracuje w zawodzie. Liczba pielęgniarek i położnych w wieku emerytalnym przewyższa liczbę absolwentów podejmujących pracę.
Jednak jak informuje Ewa Mikołajczyk, przewodnicząca Świętokrzyskiej Izby Pielęgniarek i Położnych w Kielcach, w ostatnim czasie ta niekorzystna tendencja zaczyna się odwracać i do izby zgłaszają się pielęgniarki, które chcą podjąć pracę w zawodzie. Jak mówi, powodem ich decyzji jest porozumienie z Ministerstwem Zdrowia, na mocy którego tzw. dodatek zembalowy, zostanie włączony im o pensji.
Małgorzata Kaczmarczyk, wicedyrektor ds. dydaktyki w Instytucie Pielęgniarstwa i Położnictwa UJK przyznaje, że wciąż pielęgniarek w systemie jest za mało.
– W oddziałach pielęgniarki pracują na dyżurach jednoosobowych, opiekują się nierzadko nawet 30 pacjentami. Tak duże obciążenie stwarza zagrożenie zarówno dla pacjenta, jak i dla samej pielęgniarki. Tymczasem standardy europejskie mówią o tym, że na jedną pielęgniarkę pracującą w oddziale powinno przypadać maksymalnie pięciu pacjentów – dodała Małgorzata Kaczmarczyk.
Uniwersytet Jana Kochanowskiego pielęgniarki i położne kształci od 17 lat.