W Starachowicach trwają Międzynarodowe Zawody Robotyczne, European Rover Challenge. Drużyny akademickie z sześciu kontynentów, 20 krajów, łącznie ponad 400 osób rywalizuje o miano zdobywców techniki kosmicznej.
Łukasz Wilczyński, prezes Europejskiej Fundacji Kosmicznej i główny organizator wydarzenia podkreśla, że wszystkie ekipy są bardzo mocne, a na ich tle Polacy wypadają bardzo dobrze. Studenci Politechniki Świętokrzyskiej swój pojazd wyposażyli w wiertło do badania podłoża. Takiego rozwiązania jeszcze nikt dotychczas nie wymyślił.
Młodzi naukowcy mają okazję wymieniać się doświadczeniami nie tylko między sobą, ale także z zawodowcami zajmującymi się robotyką kosmiczną.
W piątek gościem specjalnym był Tim Peak, brytyjski astronauta, który podczas swojej misji kosmicznej testował roboty. Później rozmawiał z zawodnikami, wnikliwie analizował wykorzystane przez nich rozwiązania. Sami studenci, pomimo rywalizacji, współpracują ze sobą. Dlatego, poza nagroda główną, zostanie przyznana także nagroda fair play.
Równolegle z zawodami i pokazami odbywają się rozmowy biznesowe, do Starachowic przyjechało wielu przedstawicieli firm, które mogą wykorzystać technikę robotyczną.
Zawodom towarzyszą pokazy sprzętu robotycznego, replika stacji kosmicznej Mars 2030, można przymierzyć skafander kosmiczny czy samodzielnie posterować robotem. Ci, którzy już odwiedzili starachowickie Muzeum Przyrody i Techniki, na terenie którego rozgrywane są zawody, nie kryją zachwytu. Zdaniem organizatorów najwięcej obserwatorów ma być w sobotę, swój udział zapowiedziało wielu gości z Polski i Europy.
Spotkanie otwarte jest dla zwiedzających od 10.00 do 17.00. Zakończenie zaplanowane jest na niedzielę, a zwycięzca nagrodę odbierze z rąk Ministra Nauki i Szkolnictwa Wyższego Jarosława Gowina.