Broniący tytułu polscy siatkarze udanie rozpoczęli mistrzostwa świata organizowane przez Bułgarię i Włochy. W swoim pierwszym meczu w grupie D biało-czerwoni pokonali w Warnie Kubańczyków 3:1 (25:18, 25:19, 21:25, 25:14).
Polscy siatkarze mogli się poczuć jak cztery lata temu, kiedy o mistrzostwo świata walczyli w kraju. Na trybunach Pałacu Kultury i Sportu zasiedli bowiem praktycznie wyłącznie licznie przybyli do Warny kibice biało-czerwonych.
Trener Vital Heynen przyzwyczaił już do tego, że lubi zaskakiwać swoimi decyzjami personalnymi. Kilka godzin przed środowym meczem na portalu społecznościowym PZPS zapowiedziano sporą niespodziankę w składzie na mecz z Kubańczykami. Później okazało się, że było nią wydelegowanie Bartosza Kwolka do roli drugiego libero. Nominalny przyjmujący tego dnia jednak nie wyszedł na boisko.
Rywale to najmłodsza ekipa spośród uczestników mundialu. Jest w niej tylko trzech zawodników powyżej 24. roku życia. Najlepsi kubańscy siatkarze zaś – Osmany Juantorena, Wilfredo Leon i Yiandry Leal Hidalgo – od dawna nie występują już w drużynie narodowej, wybierając grę w zagranicznych klubach i reprezentowanie innych krajów.
Heynen, który od początku sezonu unika wskazania wyjściowej „szóstki”, tym razem posłał do gry od początku doświadczonych zawodników, których wsparli chwaleni w ostatnich dwóch latach siatkarze młodego pokolenia – Jakub Kochanowski i Artur Szalpuk. Jedną z pozycji, której obsada wzbudzała największą ciekawość, był atak. Belg postawił na Bartosza Kurka.
Biało-czerwoni w takim zestawieniu nie mieli problemu z odniesieniem zwycięstwa w pierwszym secie. Kolejne ataki pozwoliły im wypracować znaczącą przewagę. Imponujący skocznością Marlon Yang Herrera kilkakrotnie punktował, ale jego koledzy mieli duży kłopot z przedarciem się przez polski blok. Po drugiej stronie brylowali przyjmujący Artur Szalpuk i Michał Kubiak.
Gdy Polacy prowadzili 21:13, Heynen za Szalpuka wpuścił na kilka minut Damiana Wojtaszka. Zawodnik będący na co dzień drugim libero pojawiał się również na kilka akcji także w dwóch następnych setach.
W kolejnej odsłonie spotkanie było nieco bardziej wyrównane. Zawodnicy obu ekip popisali się asami. Faworyci, choć ich przewaga była przez długi czas skromniejsza niż w secie otwarcia, kontrolowali sytuację i w końcówce znów wypunktowali przeciwników. Partię zakończył skutecznym zbiciem Kubiak.
Nie do śmiechu kibicom biało-czerwonych było w trzeciej, która zaczęła się od prowadzenia Kubańczyków 3:0. Trzeci punkt rywale zdobyli nieco szczęśliwie. Biało-czerwoni zostawili wolne pole po swojej stronie boiska, co wykorzystali rywale i wzburzyło Heynena. Jego zespół od razu odrobił stratę, ale przez długi czas wynik oscylował wokół remisu. Polacy prowadzili 16:15 po nieco szczęśliwym asie Kubiaka. Potem jednak znów odskoczyli zawodnicy z Karaibów (20:17). Intuicją popisał się szkoleniowiec tego zespołu – wprowadził na boisko Jesusa Herrerę Jaimego, a ten potężną zagrywką pomógł swojej drużynie wyjść na 24:20. Biało-czerwoni obronili pierwszego setbola, ale drugiego wykorzystał Miguel Angel Lopez Castro.
W pierwszej części czwartej odsłony obrońcy tytułu wciąż nie radzili sobie z potężną zagrywką rywali (łącznie dziewięć asów), przez co mieli trudności ze skończeniem ataku (4:8). Zaczęli się jednak budzić z letargu jeszcze w pierwszej połowie seta. Odpowiedzialność za zdobywanie punktów wzięli na siebie doświadczeni gracze – Kurek, Kubiak i Piotr Nowakowski. Role się odwróciły – Kubańczycy notowali kolejne błędy i co chwilę nadziewali się na blok, a przewaga Polaków systematycznie rosła – od stanu 9:10 zdobyli siedem punktów z rzędu. Na dobre wrócili na właściwą drogę i pewnie przypieczętowali sukces za sprawą skutecznego ataku Damiana Schulza.
Najwięcej punktów – 20 – zdobył wśród biało-czerwonych Szalpuk, o trzy mniej dołożył Kurek, a Kubiak – 14.
Wszystkie mecze tych zespołów w ostatnich latach kończyły się wyraźnym zwycięstwem Polaków bez straty seta. Tak było dwa lata temu w fazie grupowej turnieju olimpijskiego w Rio de Janeiro oraz dwóch pojedynkach podczas ubiegłorocznych mistrzostw globu juniorów, z których drugi był finałem. Kilku uczestników tamtego pojedynku pojawiło się na boisku w Warnie.
We wcześniejszym środowym spotkaniu tej grupy Iran wygrał 3:0 z Portoryko, które będzie kolejnym rywalem siatkarzy trenera Heynena, a do meczu dojdzie w czwartek o godz. 16 czasu polskiego.
Polska – Kuba 3:0 (25:18, 25:19, 21:25, 25:14).
Polska: Piotr Nowakowski, Michał Kubiak, Artur Szalpuk, Bartosz Kurek, Jakub Kochanowski, Fabian Drzyzga, Paweł Zatorski (libero) oraz Grzegorz Łomacz, Damian Schulz, Damian Wojtaszek.
Kuba: Marlon Yang Herrera, Javier Octavio Concepcion Rojas, Miguel Davis Gutierrez Suarez, Roamy Raul Alonso Arce, Miguel Angel Lopez Castro, Adrian Eduardo Goide Arredondo, Yonder Roman Garcia Alvarez (libero) oraz Jesus Herrera Jaime, Yohan Armando Leon Napoles, Osniel Lazaro Melgarejo Hernandez.