W sobotę rano zmarł Bronisław Opałko. Kielczanin, artysta, legenda polskich scen kabaretowych. Wspomina go inny artysta związany z Kielcami – Karol Golonka, gwiazda Kabaretu Skeczów Męczących.
– Jako artysta kabaretowy muszę powiedzieć, że to właśnie tacy ludzie powodują, że obiera się taką a nie inną drogę życiową. I kiedy jako dziecko patrzy się na człowieka, który swoimi wygłupami scenicznymi potrafi fascynować i doprowadzić do śmiechu tysiące ludzi a za chwilę potrafi dać im do myślenia piękną piosenką, to jest to dla młodego człowieka coś niesamowitego. I właśnie w moim dzieciństwie taką osobą był Bronek, który wtedy był u szczytu popularności. To właśnie jego podziwiano a ja jako dziecko – z perspektywy widza – jego podziwiałem. Bardzo dużym dla mnie przeżyciem było poznanie Bronka, kiedy to ja już byłem ta osobą występująca na scenie. Trzeba powiedzieć, że to człowiek bardzo wrażliwy i utalentowany. Jego odejście to duża strata dla nas wszystkich. Myślę, że na gali kabaretowej organizowanej w następny weekend, której jesteśmy gospodarzami, uczcimy tego artystę w jakiś sposób, aby na Kadzielni, na której wielokrotnie występował rozległy się dla niego ostatnie brawa.