W Starachowicach upamiętniono 75. rocznicę bezkrwawego rozbicia więzienia niemieckiego przez oddział Antoniego Hedy „Szarego”. W sierpniu 1943 roku ważyły się losy więźniów przetrzymywanych w Starachowicach. W każdej chwili mogła zapaść decyzja o likwidacji więzienia i zamordowaniu przetrzymywanych. Antoni Heda podjął ryzykowną decyzję o uwolnieniu zatrzymanych, było tam trzech partyzantów, z którymi wcześniej walczył.
Teresa Heda-Snopkiewicz, córka „Szarego”, podkreśla, że w tym przypadku ojciec wykazał się sprytem, ale także podjął duże ryzyko. Udało mu się zwerbować do swoich szeregów strażnika więziennego, który otworzył drzwi więzienia. Później wstąpił do Szaraków. W ten sposób rozpoczęła się działalność oddziału.
75 lat później cześć bohaterom tej akcji oddali mieszkańcy Starachowic, ale także okolicznych miejscowości, także z Iłży. Na tym terenie aktywnie działał Antoni Heda.
Ideały, jakie niesie wspomnienie Szaraków, są wpajane także młodym ludziom, kultywują je na przykład harcerze ze starachowickich drużyn. Starosta starachowicki Danuta Krępa podkreślała podczas uroczystości aspekt przekazywania patriotyzmu młodym pokoleniom.
Spotkanie rozpoczęło się mszą świętą w kościele pod wezwaniem Świętej Trójcy w Starachowicach, po niej uczestnicy przeszli przed pomnik Antoniego Hedy „Szarego”, który mieści się w miejscu rozbitego 75 lat temu więzienia niemieckiego. Tu można było wysłuchać wykładu doktora Marka Jedynaka z kieleckiego oddziału IPN. Przypominał on, że decyzję o uwolnieniu towarzyszy broni „Szaracy” musieli podjąć pod presją czasu. W każdej chwili mógł zostać wydany rozkaz o ich zamordowaniu.
Na zakończenie uroczystości przed pomnikiem Antoniego Hedy „Szarego” złożono kwiaty i zapalono znicze.