„Spadające gwiazdy”, czyli meteory od zawsze fascynowały ludzi. Najlepszą porą na ich wypatrywanie jest pierwsza połowa sierpnia podczas tak zwanej „Nocy Perseidów”. Ten rój meteorów to jedna z największych atrakcji sierpniowego nieba. W tym roku jego maksimum spodziewane jest w nocy z niedzieli na poniedziałek.
Jak informuje Mikołaj Sabat, prezes kieleckiego oddziału Polskiego Towarzystwa Miłośników Astronomii, wówczas będzie można dostrzec nawet ok. 100 „spadających gwiazd”. Wszystko jednak będzie zależało od pogody. Dodaje jednak, że tegoroczna „Noc Perseidów” będzie dosyć korzystna, ponieważ w tym tygodniu wypada także nów księżyca.
– Nie będzie on dzięki temu powodował rozświetlenia nieba, w związku z czym będziemy mieć ciemne tło nieba, na którym zdecydowanie łatwiej będzie zauważyć meteory, nawet te nieco słabsze. Dlatego tym lepiej wybrać się z dala od miasta powinno wystarczyć już ok. 20 kilometrów. Jeśli chcemy obserwować z miasta, to musimy mieć na uwadze, że nawet 75 procent zjawisk nie będzie widocznych – podkreśla.
Jak mówi Mikołaj Sabat, Perseidy będą widoczne przez całą noc, ale najlepiej nad ranem.
– Im później, tym lepiej, ponieważ Radiant Perseidów znajdujący się w Perseuszu, czyli w miejscu, skąd te meteory się wydostają z biegiem czasu będzie coraz wyżej nad horyzontem, więc będzie większa szansa na zobaczenie większej liczby zjawisk. Warto zaopatrzyć się w jakiś leżak, żeby nie nadwyrężać kręgosłupa. Dobrze także skierować się w stronę południowego nieba. Nie potrzebujemy do tego teleskopów ani lornetek. Meteory mają to do siebie, że są widoczne gołym okiem – dodaje.
Noc Perseidów to już druga okazja w niedługim czasie, w której możemy obserwować niecodzienne kosmiczne zjawisko. 27 lipca mogliśmy cieszyć się najdłuższym zaćmieniem Księżyca w tym stuleciu.