„Ucho igielne”, taki tytuł będzie nosić najnowsze dzieło Wiesława Myśliwskiego. Premierę książki zaplanowano na 17 października. Miłośnicy stylu Mistrza Powieści musieli czekać na nową historię pięć lat. Poprzednia książka, „Ostatnie rozdanie” ukazała się w 2013 roku. Są jednak do tego przyzwyczajeni, bo przerwy między poprzednimi publikacjami, wynosiły około lat dziesięciu.
Tytułowe Ucho igielne, to oczywiste nawiązanie do sandomierskiej Furty Dominikańskiej, czyli wąskiego przejścia, prowadzącego ze Starego Miasta na Podwale. Miejsce to, w książce Wiesława Myśliwskiego jest punktem, w którym spotykają się bohaterowie. Ma znaczenie symboliczne – jest punktem spotkania młodości ze starością. Sandomierz z kolei, jest miastem, z którym zarówno pisarz, jak i jego dzieła są bardzo mocno związani.
Anna Glac z wydawnictwa ZNAK zapewnia, że miłośnicy twórczości Wiesława Myśliwskiego nie będą zawiedzeni. – Książkę czyta się jednym tchem i jak to bywa u tego pisarza, pokazuje ona relacje międzyludzkie w sposób bardzo refleksyjny – mówi. Z zapowiedzi wydawnictwa wynika, że „Ucho igielne”, to opis tego, jak upływający czas odciska piętno na ludzkim doświadczeniu siebie i świata. To również swoista medytacja nad ludzkim losem, pamięcią, historią i zagadkowością intymnych relacji.
Wiesław Myśliwski urodził się 25 marca 1932 roku w Dwikozach, koło Sandomierza. Dwukrotnie był laureatem Nagrody Literackiej „Nike”. Oprócz tego, m. in. został także odznaczony Krzyżem Kawalerskim Orderu Odrodzenia Polski i Złotym Medalem „Zasłużony Kulturze Gloria Artis”. Oprócz powieści, pisze również dramaty. Jego dzieła zostały przetłumaczone na wiele języków, w tym na estoński, czeski, słowacki, a także chorwacki.
Fragment książki:
Biegłem przez tę dawną, dziką, zieloną dolinę do Ucha igielnego. Stał już na brzegu tych spadzistych schodów, stukał laską w schodek poniżej, sprawdzając, o ile głębiej musi teraz zstąpić niż poprzednim razem. Widocznie stwierdził, że jest dużo głębiej, bo podobnie sprawdził i następny schodek, i następny. Jak można być takim starym, pomyślałem, a nawet zezłościło mnie to. W jego wieku już mało co ze świata zostaje, więc gdzie on idzie, po co?