Nie ma chętnych do wykonania remontu ulicy Mickiewicza w Sandomierzu. Do przetargu, ogłoszonego przez starostwo nikt się nie zgłosił. Władze powiatu obawiają się, że jeśli nie uda się szybko znaleźć wykonawcy inwestycji, trzeba będzie zwrócić rządową dotację, w wysokości 1 mln 600 tysięcy złotych.
Starosta wystosował do wojewody świętokrzyskiego prośbę, o wyrażenie zgody na ograniczenie prac, przy jednoczesnym utrzymaniu poziomu dofinansowania. Chodzi o to, by w tym roku jedynie wymienić nawierzchnię jezdni i studzienki kanalizacyjne, a na później odłożyć budowę chodników.
Marcin Piwnik członek Zarządu Powiatu mówi, że to właśnie budowa chodników stanowi obecnie największy problem, a firmy nie chcą podejmować się tych prac, obawiając się, że nie dotrzymają terminów.
– Na kostkę brukową trzeba czekać około trzech miesięcy, ponadto brakuje pracowników. To dlatego, że wiele samorządów realizuje obecnie inwestycje, a firmy nie wyrabiają się z zamówieniami – dodaje Marcin Piwnik.
Jeżeli wojewoda zgodzi się na mniejszy zakres prac na ulicy Mickiewicza, starostwo ogłosi drugi przetarg. Prace na ulicy Mickiewicza, finansują wspólnie samorząd powiatowy i miejski. Całość ma kosztować 2 mln zł.
Remont ulicy Mickiewicza obejmuje dwa odcinki: od ronda przy ulicy Ożarowskiej, do skrzyżowania z Armii Krajowej i od skrzyżowania z ulicą Koseły wzdłuż parku miejskiego.