Władze gminy Iwaniska chcą obecności policji, ale nie mogą znaleźć miejsca dla funkcjonariuszy. Wskazana pierwotnie lokalizacja posterunku w miejscowej szkole została oprotestowana przez rodziców uczniów.
Argumentów jest kilka, Rada Rodziców zwraca uwagę, że placówka straciłaby część pomieszczeń, np. stołówkę. Obawy budzi też perspektywa przebywania w szkole osób nietrzeźwych i skonfliktowanych z prawem.
Wójt Iwanisk Marek Staniek zapewnia, że nie rezygnuje z planów przywrócenia posterunku, jednak gmina nie ma odpowiedniego lokalu. – Policja ma bardzo duże wymagania lokalowe, dodatkowo gmina musi włożyć w to swoje pieniądze. Mieliśmy dwie lokalizacje. Pierwsza to ta, na którą nie zgodziła się Rada Rodziców, druga – po dawnym ośrodku zdrowia jest za mała. Trzeciego lokalu na razie nie mamy – mówi wójt.
Jak dodaje, Iwaniska za kilka lat będą pretendowały do tego, aby odzyskać prawa miejskie. Wtedy obecność policji będzie koniecznością. Jak dodaje, funkcjonariusze mogliby szybko reagować w razie zdarzeń drogowych. Przypomina, że przez miejscowość przebiegają dwie drogi wojewódzkie.
Mieszkańcy Iwanisk są przychylni pomysłowi. Jak mówią, zdarza się, że natychmiastowa interwencja służb jest bardzo potrzebna. Jeden z mieszkańców przytacza sytuację sprzed miesiąca, kiedy dwóch nietrzeźwych mężczyzn dotkliwie się pobiło. Na rynku nie brakuje też przypadków picia alkoholu w ciągu dnia. Jak podkreślają mieszkańcy gminy, na pewno czuliby się bezpieczniej, gdyby policja wróciła. Niektórzy niepokoją się, że funkcjonariusze stale będą karać za nawet drobne przewinienia, jak np. przechodzenie przez lokalne uliczki, na których nie ma pasów.
Wójt nie wyklucza, że w Iwaniskach za kilka lat mógłby powstać komisariat, ale trzeba będzie rozbudować, któryś z budynków należących do gminy.