W Szydłowie odbył się 20. Międzynarodowy Turniej Rycerski. Na dziedzińcu zamkowym można było spotkać przedstawicieli wielu grup rekonstrukcyjnych z kraju, a także zagranicznych gości z Hiszpanii, Włoch, Niemiec, Litwy, Węgier, Czech i Słowacji. Główną nagrodą turnieju był miecz króla Kazimierza Wielkiego.
W walkach o trofeum wziął udział m. in. Bernard Kuta z Krakowa. Do Szydłowa zabrał ze sobą zbroję, tunikę i miecz. Dla niego turniej to okazja do sprawdzenia swoich umiejętności w rywalizacji z innymi. W turnieju łuczniczym uczestniczyli m. in. przedstawiciele grupy rekonstrukcyjnej z Mielca Kasia i Andrzej. Ich uzbrojenie to łuki tatarskie, koreańskie i angielskie z XIV i XV wieku.
Działalność w grupie rekonstrukcyjnej traktowali jako realizację swoich pasji. Prawie co tydzień wyjeżdżają na turnieje, pokazy i inne wydarzenia związane z dawną historią. Przygoda z rycerstwem nie jest tanim hobby. W pełni i dobrze wyposażony rycerz, bez konia to wydatek nawet 10 tysięcy złotych.
W trakcie turnieju odbyły się pokazy konne. Były prezentacje sprawnościowe poszczególnych grup polskich i zagranicznych. Impreza bardzo podobała się publiczności. Ludzie mówili naszej reporterce, że pięknie było popatrzeć na grupy rekonstrukcyjne, dzięki którym można przenieść się w czasie. To okazja, aby przypomnieć sobie historię i bardziej się nią zainteresować.
Mariusz Bąk, prezes Towarzystwa Przyjaciół Ziemi Szydłowskiej powiedział, że turniej rycerski z roku na rok cieszy się coraz większym zainteresowaniem. Dodał, że potencjał zamku w najbliższej przyszłości jeszcze się zwiększy w czym pomoże zaplanowany remont obiektu, który ma potrwać dwa lata.
Turniej zakończył się wręczeniem trofeów dla zwycięzców. Odbyła się również zabawa taneczna i dyskoteka.