Przez muszle lub kawior przywieziony z wakacji można zapłacić wysoką karę, a nawet pójść do więzienia. Joanna Kępa z Izby Administracji Skarbowej w Kielcach tłumaczy, że wiele osób nieświadomie łamie prawo. Aby tego uniknąć najlepiej przed wyjazdem za granicę sprawdzić co możemy przywieźć do Polski.
Całkowicie zakazane jest przywożenie zwierząt i roślin zagrożonych wyginięciem. Reguluje to tak zwana Konwencja Waszyngtońska. Jak mówi Joanna Kępa, zakaz obejmuje też pochodzące od tych gatunków produkty. – Na pewno nie wolno przewozić przez granicę kawioru, skór i wyrobów z dzikich kotów, niedźwiedzi, wilków, a także wypchanych ptaków drapieżnych.
– Nie można też przewozić produktów wykonanych ze skór węży, waranów, czyli na przykład torebek czy butów – wymienia Joanna Kępa.
Poza tym przewozić nie można koralowców, muszli zagrożonych mięczaków, ale też medykamentów, do wytworzenia których wykorzystano jeden z gatunków wymienianych przez Konwencję Waszyngtońską. Nie wolno również przewozić niektórych rodzajów alkoholu – w tym popularnych na terenie Azji wódek z zatopioną w alkoholu kobrą lub innym rzadkim wężem. Joanna Kępa tłumaczy, że kiedy celnik znajdzie zakazany produkt, trzeba się liczyć z poważnymi konsekwencjami.
– Jakikolwiek przemyt tych towarów jest kwalifikowany jako przestępstwo zagrożona karą pozbawienia wolności do lat 5. I nie ma znaczenia czy my przewozimy jednego koralowca, czy pięć kilogramów – przestrzega.
Niekiedy grzywnę możemy zapłacić również za rzeczy legalne. Na przykład podróżnych obowiązuje limit alkoholu oraz papierosów, które można przewozić przez granicę. Co ważne, karę możemy zapłacić również za zbyt drogie prezenty. W przypadku kiedy podróżujemy samolotem ich wartość nie może przekroczyć 430 euro, jeszcze bardziej ogranicza nas transport lądowy – tu limit wartości to 300 euro.
Joanna Kępa radzi, by w przypadku wątpliwości dotyczących nietypowych prezentów zadzwonić do Izby Administracji Skarbowej.